"Dotyk Julii" Tahereh Mafi to całkowita nowość na rynku - pierwsza część serii autorki, która jeszcze na koncie nie ma żadnej innej książki. Niektórzy widząc taką nowość, wcale nie muszą czuć się zachęceni, wręcz przeciwnie - dużo osób nie ma ochoty na "kolejnego paranormala" i po nowe serie sięga coraz mniej ludzi. Ja też wolałabym aby wydawnictwa najpierw kończyły jedno, a potem zabierały się za drugie, ale jak tylko zobaczyłam okładkę "Dotyku Julii", wiedziałam, że ta książka w taki czy inny sposób znajdzie się na mojej półce, aby chociaż ładnie wyglądać (powód idealny). Nadarzyła się okazja wymiany, więc długo się nie zastanawiałam i już niedługo potem powieść Tahereh Mafi trafiła w moje ręce a jeszcze później zabrałam się za czytanie. Co w tym przypadku należy powiedzieć na temat rynkowej nowości? Opinie są podzielone - jedni są zachwyceni, inni nie do końca, czyje zdanie podzielam ja?
Julia siedzi w zamknięciu wieczność już 264 dni. Za jedynych towarzyszy ma zepsute ledwo zipiące pióro oraz notatnik. Za nikim nie tęskni, rodzice się nią nie interesują oddali ją, nie próbowali się nawet kontaktować. Wszystko się zmienia w momencie kiedy Julii przydzielają współwięźnia współlokatora - chłopaka mniej więcej w jej wieku, co jest dziwne, bo chłopcy i dziewczyny się nie spotykają. W dodatku tenże chłopak nie jest taki zwyczajny. To Adam - dawna miłość kolega ze szkoły Julii. Jedyny, który jako tako się do niej zbliżył. Te oczy poznałaby wszędzie. Ale czy Adam wie kim jest ona? Co takiego zrobił że wylądował w tak okropnym miejscu? Co nastąpi po jego przybyciu? Czy Julii uda się wydostać, czy już wolałaby tam zostać? Do jakiego celu bestie Komitet Odnowy będzie chciał wykorzystać przekleństwo dar Julii? Czy przez gardło dziewczynie, której już nic nie zostało przejdzie kategoryczna odmowa? Czy będzie gotowa walczyć w imię wolności miłości?
Zostałam przeklęta
Narracja odgrywa bardzo dużą rolę w tej książce. Jak już w poprzednim akapicie zauważyliście o ile w ogóle go przeczytaliście - skreślenia. Skreślenia są z nami obecne przez całą książkę, są jakby... prawdą odbiciem tego co naprawdę czuje Julia, a nie to co każą jej myśleć i jej wmawiają. Pokazuje to jaką jest ona bohaterką - jest silna, mimo tego, że tak bardzo chcą ją złamać. Walczy o swoje. Nie poddaje się. Dostaje niewiele dużo w porównaniu do tego co miała do tej pory - i wszystko docenia. Co prawda sprawiała wrażenie osoby trochę rozbitej psychicznie, ale czy ktoś mógłby mieć jej to za złe? Wyobraź sobie, że ty miał(a)byś nigdy nie poczuć na skórze dotyku, nawet najbliższych, a nagle wszystko się zmienia. Bo przecież od każdej reguły nie powinno być muszą być wyjątki.
Jestem potworem
Bohaterów w tej książce mamy naprawdę niewielu - bliżej poznajemy tylko Julię, Adama oraz Warnera. O Julii pisałam już wyżej - dziewczyna jest bardzo trochę zniszczona psychicznie, ale i tak daje sobie radę. Ja bym sobie pewnie tak dobrze nie radziła. Adam także był nawet dobrą postacią - przyjaciel z dzieciństwa Julii a teraz także ktoś więcej, ale nie wiedzieć czemu, mimo, że był główną postacią męską, czułam, że jest go tak jakoś... mało. Niby w książce pojawiał się dość często ale jednak trochę mi go tam zabrakło. Zazwyczaj wolę wręcz kocham gdy pierwsze skrzypce gra zadziorny i ironiczny chłopak, ale w tym przypadku zepsułoby to magię książki. Co do Warnera to mam dość mieszane uczucia. Z jednej strony był okrutnym, masochistycznym tyranem dominującym, nie znającym umiaru mężczyzną, dla którego liczyła się tylko rzeź chęć torturowania innych, ale z drugiej to było mi go tak trochę szkoda, Bo chwilami wydawał się być naprawdę ok chociaż to na pewno raczej przez wzgląd na to, że Julia była mu potrzebna do torturowania ludzi. Chore.
Jestem narzędziem zniszczenia
Co do oprawy graficznej - nie ważne jaka byłaby treść to i tak jest największym plusem książki. Szklana sukienka jakby baletnicy od razu przyciąga wzrok tak samo jak chwytliwy tytuł, który także bardzo efektownie wygląda. Jedynie imię i nazwisko autorki zostało napisane zwykłą, białą czcionką, ale to dobrze, bo co za dużo to nie zdrowo wszystko jest idealnie zrównoważone. Nasza okładka o wiele lepsza od wersji zagranicznej. Co prawda chętnie dodałabym tej książczynie skrzydełka, no ale nie jestem w stanie to przeboleć. W środku także prezentuje się rewelacyjnie nader przyzwoicie. Jest duża ilość rozdziałów 50, przez co błyskawicznie szybko się książkę pochłania, nie wiadomo kiedy jest się już w połowie a potem samo leci.
Dotknij mnie
Tak naprawdę, to po przeczytaniu nie bardzo jestem w stanie powiedzieć co było dla mnie plusem a co minusem. Podobał mi się język książkichociaż nie do końca - taki trochę bardziej poetycki, coś nowego, ale nie wiem czy chciałabym się często z takim zjawiskiem spotykać, jednak była to miła odskocznia. Bohaterowie za to nie są zbyt dobrze wykreowani są okej, ale jednak myślę, że mogło być lepiej, chociaż wtedy cała książka wyglądałaby inaczej... Sama już nie wiem. Nie wiedzieć czemu, ale "Dotyk Julii" bardzo przypominał mi relacjami między głównymi bohaterami, antyutopijnym światem, ograniczeniami oraz niektórymi wątkami "Delirium" Lauren Oliver. Co prawda zakończenie inne i wątek też, ale postacie są prawie tak samo podobnie wykreowane i kilka motywów takich samych. Porównując te dwie sama nie potrafię powiedzieć która była lepsza. Obie miały coś w sobie. Podsumowując to wszystko raczej polecam zapoznanie się z "Dotykiem Julii", bo jest to ciekawa powieść i wnosi ze sobą coś nowego, z czym warto się zapoznać. Z pewnością sięgnę do drugi tom. Ocena - 7,5/10.
Co do oprawy graficznej -
Tak naprawdę, to po przeczytaniu nie bardzo jestem w stanie powiedzieć co było dla mnie plusem a co minusem. Podobał mi się język książki
Seria "Dotyk Julii":
1. Dotyk Julii
1.5 Destroy Me (ang ebook 150str)
2. Unravel Me (premiera 05.02.2013r)
3. Untitled (Listopad 2013)
Oryginalny tytuł: Shatter Me
Nr. tomu w serii: I
Wydawnictwo: Moondrive
Data wydania: 13.07.2012r.
Ilość stron: 334
Cena detaliczna: 34,9
Szalenie mnie ciekawi ta seria i mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się nabyć pierwszy tom tego niebywałego cyklu.
OdpowiedzUsuńcyrysia- życzę Ci tego, aby ta książka znalazła się u Ciebie jak najszybciej :D
OdpowiedzUsuńmam ją na oku :)
OdpowiedzUsuńjak tylko pojawi się w bibliotece, albo ktoś ze znajomych będzie miał, to od razu po nią sięgam :)
Książka za mną, fajna, ale szału nie było ;)
OdpowiedzUsuńSpodziewała się po niej czegoś innego, ale nie mogę powiedzieć, żebym całkiem się na niej zawiodła. Z niecierpliwością czekam na koleją część :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się recenzja:) Mam nadzieję, że książka też mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją w oryginale i była niezła :D
OdpowiedzUsuńMnie się okładka jedna i druga bardzo podoba. Nie mogę się doczekać kiedy po nią sięgnę, a stoi ona u mnie na półce i w oczy kuje tylko.
OdpowiedzUsuńMiłośniczka Książek - jak ty masz takie książki w bibliotece to zazdroszczę *.* A w moim towarzystwie niestety to ja pełnię rolę biblioteki, więc pożyczać nie bardzo zazwyczaj mam od kogo :C
OdpowiedzUsuńTala - a ja się spodziewałam tego co dostałam a i tak szału nie było :P
Gosiarella - dziękuję :>
Sheti - no, w oryginale moze nawet i lepsza :P
prześladuje mnie ta książka. Chętnie bym ją przeczytała, lecz niestety nie mam możliwości :( .
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Justyna - może sie jeszcze okazja nadarzy ;)
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że ta książka niedługo trafi na moją półkę ^^
OdpowiedzUsuńTa książka jest świetna! Przeczytałam 2 miesiące temu i wciąż nawiedza moje myśli <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać drugiego tomu ;3
OdpowiedzUsuń