niedziela

Atrofia - Lauren DeStefano

    "Wyobraź sobie, że znasz dokładną datę swojej śmierci"


    "Atrofia" to debiut literacki dotąd oczywiście nieznanej autorki. Mimo, że bardzo dużo osób długo czekało na premierę tej powieści, ja non stop czułam jakieś opory, bo opis mimo, że niby przyciągał to jakoś tak... nie czułam takiej wszechogarniającej potrzeby, jak to niekiedy mamy gdy przeczytamy opis książki która okropnie nam się spodobała. Ale już po pierwszych recenzjach, wiedziałam, że się myliłam. Jestem fanką powieści antyutopijnych, więc po bardzo pozytywnych opiniach zaufanych osób zakupiłam Atrofię i dopiero teraz ją przeczytałam. Czy podzielam zdanie większości, czy stanowię niewielki procent ludzi którym ta książka się nie podobała?


    Dzieci poczęte nienaturalnie są niedoskonałe, więc aby zrobić z nich ludzi idealnych naukowcy i genetycy zaczęli pracować nad embrionami bez najmniejszych obciążeń genetycznych,a le tylko "oryginały" są bez wad i niemalże nieśmiertelne. Kolejne pokolenia, mimo, że odporne na choroby umierają śmiercią naturalną w wieku dwudziestu paru lat. Trzynastoletnia Cecily, szesnastoletnia Rihne oraz osiemnastoletnia Jenna zostają porwane przez Łowców i trafiają do ekskluzywnej recydencji z wieloma ogrodami, ogromnymi przestrzeniami i służącymi na każde zawołanie, ale kto tak naprawdę sprawuje pieczę nad domem? Pan domu, Zarządca Linden czy może jego szalony ojciec-genetyk Vaughn? Przeznaczeniem dziewczyn jest wyjść za Lindena, aby ten, do swojej śmierci miał z kim zostać. W idealnym wieku aby urodzić mu potomków oraz zostać Pierwsza Żoną jest Rihne. Jednak dlaczego tylko ona będzie stawiała tak wielki opór Lindenowi, mimo, iż wie, że z ogromnej posiadłości nie ma drogi ucieczki? Co ze służącym codziennie przynoszącym jej posiłki do pokojów? Czy istnieje siła która mogłaby ich rozłączyć? Co z Cecily i Jenną? Co tym razem kombinuje Vaugh i czy lekarstwo da się stworzyć?


    Narracja książki jest pierwszoosobowa, ale prawie zawsze gdy taka jest, bohaterka myśli wypowiada w czasie przeszłym. Na przykład zdanie z tej książki "Gabriel przynosi mi lunch do biblioteki" w innej brzmiałoby "Gabriel przyniósł mi lunch do biblioteki", ale nei przeszkadzało mi to w czytaniu, chociaż myślę, że przez to, że mamy do czynienia z tak dużą ilością bohaterów, narracja trzecioosobowa by się lepiej sprawdziła, chociaż nie wiem czy ta książka byłaby tym samym bez uczuć i rozmyślań Rihne.


    Bardzo podobało mi się miejsce w jakim bohaterka osadziła wszystkich bohaterów. Ogromna rezydencja, z ogrodem różanym, gajem pomarańczowym, wielką przestrzenią, ogromną biblioteką i tajemniczą piwnicą służącą za kryjówkę świrniętego profesora. Zdecydowanie autorka opisuje wszystko w taki sposób, że nie odczuwamy nudy, mimo iż akcja dzieje się non stop w tym samym miejscu. Magia tego miejsca nie pozwala nam się nudzić!


    Bohaterów, jak już wspomniałam, mamy tu całą masę. Od szalonego doktorka, przez spokojnego synalka po buntownicze kobiety. Mimo, że zdecydowanie jestem fanką książek śmiesznych z twardymi i sarkastycznymi bohaterami, to powieści antyutopijne, od których niekiedy aż... wieje smutkiem także lubię sobie czasami poczytać i to przez niepowtarzalny klimat "Atrofii" bohaterowie tak przypadli mi do gustu. Rihne, mimo, że z zewnątrz spokojna i opanowana, w środku aż cała się zagrzewała do walki i buntowała przeciw oczekiwaniom. Gabriela nie było jak poznać od środka,a le myślę, ze także nieraz myślał o ucieczce i morzu...   O dziwo, postacią którą polubiłam był... Linden! To nie była przecież jego wina, że ma szalonego ojca, który zmusił biedne dziewczyny do zostania jego żonami. No i był wręcz słodki w stosunku do dziewcząt. troszcył się o nie, do niczego nie zmuszał. Najbardziej beztroska z całej książki była trzynastoletnia, ciężarna Cecily. Dla niej przebywanie w tym domu miało związek z miłością, a oczywiście Rihne i Jenna tak nie uważały. Czuła się jak u siebie, kochała męża.


    Oprawa graficzna książki jest po prostu... niesamowita! Mając przed oczami okładki książek paranormalnych wydanych przez Prószyńskiego w ciągu tego roku (Dobrani, Bezduszna, Królestwo czarnego łabędzia i Atrofia) chciałoby się powiedzieć, że wydawnictwo robi świetna robotę z okładkami książek, ale tak naprawdę każda to okładka oryginalna. Chciałabym w następnej serii wydanej przez Prószyńskiego zobaczyć ich własny projekt, chociaż cieszę się, że atrofia została taka jaka była. Okładka idealnie nadaje się do książki, symbolizuje piękną duszę uwięzioną w olbrzymim i pięknym domu, uchodzącym jednak za więzienie. Piękna interpretacja.


    Podsumowując, "Atrofia", książka o oryginalnym tytule jak i treści jest pozycją obowiązkową dla fanów powieści antyutopijnych oraz wzruszającego wątku romantycznego. Jestem pewna, że opowieść debiutującej pisarki na długo zagnieździ się w Waszych sercach, tak jak w moim i, że posłuchacie się mnie i czym prędzej polować zaczniecie na tą książkę. Trochę ciężko mi ją ocenić, bo chciałabym dać 10, ale to trochę za dużo, bo nie czułam żalu gdy przerwałam ją aby przeczytać co innego, ale była lepsza od Deklaracji której dałam bodajże 9  więc... niech będzie 9,5/10 :) Serdecznie polecam!


Oryginalny tytuł: Wither
Nr. tomu w serii: I
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka
Data wydania: 12.07.2011
Ilość stron: 320
Cena det: 34 zł


Dodam jeszcze tylko, że teraz naprawdę długo poczekamy sobie na kontynuację "Atrofii" która jest przewidziana na wydanie w oryginale... dopiero 21 lutego! Czyli my poczekamy sobie jeszcze więcej... Ale dla takiego cuda na półce jestem w stanie czekać :)

16 komentarzy:

  1. Widzę, że ,,Atrofia'' naprawdę zachwyca, tak więc i ja chętnie ją poznam, tylko szkoda, że tak długo trzeba czekać na jej kontynuacje, ale skoro piszesz że warto to jak najprędzej muszę zapoznać się z tą książką a potem czekać na dalszą jej część.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze! Czeka na półce, a ja muszę męczyć lektury!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka mi się podobała, a okładka drugiej części jest jeszcze ładniejsza, niż pierwszej... Z tym że mnie osobiście Linden doprowadzał do szału :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Atrofia" mi się podobała, jednak nie zachwyciła mnie w 100%. Mimo wszystko, czekam na drugą część. Mam szczerą nadzieję, że będzie lepsza aniżeli pierwszy tom.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa tej książki, bo widzę, że panuje ogromne zainteresowanie i szum wokół niej. Jestem ciekawa czy słusznie, dlatego dodaję do listy książek, które chcę przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już od dawna chcę ją przeczytać, więc mam nadzieję, że w końcu mi sie to uda :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Recenzja nie pozostawiam mi wyboru: muszę koniecznie ją kupić! Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przeczytam. Mam nadzieję, że jakoś niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podobała mi się bardzo część pierwsza. Kolejna super książka do antyutopijnej kolekcji mojej ;)
    Okładka dwójki już nie taka ładna, ale i tak nie mogę się doczekać (o treść przecież chodzi)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  10. cyrysia - czasem czekanie jest naprawdę fajne ;D Wtedy jak się już książkę czyta to z największą przyjemnością!

    Maruda - ja na szczęście mam teraz bardzo króciutkie, aktualnie Latarnik, 13 str :D

    Nikki - nie rozumiem czym miałby :D W sumie był nawet słodki XD

    Julia - może będzie, może nie :D Chociaż po zakończeniu wnioskuję, ze najprawdopodobniej będzie :D

    Taki jest świat - jak wszyscy

    Tristezza - też mam taką nadzieję :)

    Patka - Ano musisz :D

    Cassin - kiedy okałdka drugiej części jest jeszcze piękniejsza! To przez to, że kocham zielony... i proste włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja sobie też chętnie poczekam na drugą część ile będzie trzeba, chociaż strasznie jestem ciekawa co się dzieje dalej!

    OdpowiedzUsuń
  12. "Atrofia" mnie strasznie przyciąga, bardzo fajnie opisałaś te książkę, zdecydowanie zakupie ją jak tylko gdzieś spotkam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojoj, ta książka chodzi za mną już od jakiegoś czasu i muszę w końcu ją przeczytać ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. Osz, ciągle chodzę z zamiarem sięgnięcia po nią, a tylko pojawiają się kolejne, coraz bardziej kuszące pozycje ;/ No nic, na pewno po nią sięgnę

    OdpowiedzUsuń