piątek

Mroczny szept - Gena Showalter

    "Władcy Podziemi są wśród nas"


    Od jakiegoś czasu już kojarzyłam powieści pani Showalter, ale nigdy nie pociągały mnie na tyle, żebym po nie sięgnęła. Nie lubię czytać któreś tam części serii z kolei nie czytając poprzednich, ale w tym przypadku tak po prostu wyszło, ale w książce bez problemu się połapałam, gdyż ta seria przypomina "Bractwo czarnego sztyletu" Ward oraz "Mrocznych łowców" Kenyon - każda część opowiada historię innej osoby, więc zagłębiałam się w historię Władców którą pożerałam z szybkością błyskawicy i... w sumie można by powiedzieć, że jestem naprawdę zaskoczona. Wiele nie oczekiwałam, a sporo dostałam.


    Sabin, to Władca którego nieoddzielną częścią jest Zwątpienie. Zawsze gdy mężczyzna chce się zakochać, Zwątpienie atakuje podświadomość jego wybranki, i po kilku dniach popełnia samobójstwo. Mimo, że wielu z Władców ma zdecydowanie gorzej, Sabinowi nie jest łatwo, ale wszystko się zmienia gdy dane mu będzie poznać piękną kobietę odporną na Zwątpienie, jednak nie jest ona jak każda śmiertelniczka. Gwendolyn Płochliwa jest bowiem okropnie niebezpieczną harpią, która jest jej częścią tak jak niezgoda Sabina. Gdy harpia wydostaje się na wolność, chce zabijać, połykać w całości... stanowi niebezpieczeństwo dla wszystkich osób w pobliżu. Rok temu jednak, Łowcom, zaprzysięgłym wrogom Władców Podziemi udaje uprowadzić się ją wraz z kilkoma innymi dziewczynami, które zapładniają, jednak na Gwen stosują tylko środki odurzające, nie działające na nią. Gdy Sabin wraz z innymi Władcami przybywają aby uwolnić ją z niewoli, dziewczyna jest rozdarta. Czy zaufać? Dlaczego miałaby to zrobić? Uciec do kochających sióstr, czy zostać? Dlaczego czuje do Sabina to co czuje? Czy na końcu źli Łowcy dopadną ją i przeprowadzą swoje eksperymenty? Czy Sabin przełoży miłość ponad wojnę i zwycięstwo?


    Narracja książki jest trzecioosobowa i nie wyobrażam sobie, aby była inna, bowiem takie książki jak ta nie przeżyłyby, jeżeli opowiadałyby tylko o jednej i tej samej parze. Mamy tu bardzo dużo wątków pobocznych, w których możemy wstępnie poznać wiele postaci, takich jak Aeron, Gideon czy Torin. Z każdym z Władców wiązała się klątwa, która budowała ich na takie osoby jakimi są, a powiem, że postaci tej serii są niesamowicie barwne. Porównam na chwilę tą książkę z Bractwem Czarnego Sztyletu. Nie będę stwierdzać, która jest gorsza, która lepsza, powiem tylko, że w tym pojedynku na osobowości i bohaterów, dzięki "kuplom" zagniezdzionych w ciałach Władców, to "Mroczny szept" wygrywa.


    Co do samych Władców, to powiem, że pomysł pani Showalter bardzo przypadł mi do gustu. Bohaterów w książce jest naprawdę wielu i musiała mieć głowę napakowaną pomysłami, jeżeli dla każdego wymyślała innego demona. Sabinowi, głównemu bohaterowi tej serii, trafiło się z początku nieciekawe Zwątpienie, ale autorka przedstawiła jego zmagania ze swoją mroczną naturą w taki sposób, że ze Zwątpienia zrobiła krwiożerczą, żerującą na innych bestię. Ale mimo tego, że Zwątpienie było ok, z niecierpliwością czekałam tylko na jakieś fragmentu z niebieskowłosym Gideonem, gdyż miał on Kłamstwo u boku. Nie mógł kobiecie mówić, że jest piękna jeżeli naprawdę taka była, nie mógł mówić, że pada deszcz, jeżeli naprawdę padał deszcz. Nie potrafiłabym tak funkcjonować, wiec po prostu podziwiam niebieskowłosego bohatera i z niecierpliwością czekam na część poświęconą jemu. Drugą taką postacią której wyczekiwałam był Torin, trzymający w ryzach Zarazę. W najbliższym czasie nie poznamy jego historii ale niezwykle mnie zaintrygowała. Gdy tylko dotknie jakieś osoby, ta dostaje wirusa, powoli ją zabijającego, więc od tysiącleci niczego nie dotykał, ale na nieszczęście się zakochał. W pięknej Cameo, której nawet dotknąć nie mógł... Zaintrygował mnie także Parys, kojarzący się z nieujarzmionym nastolatkiem. Był genialny :)


    O bohaterach już się właściwie wypowiedziałam, dopowiedzieć można jeszcze tylko, że postacią ciekawą była też Gwendolyn, nieujarzmiona harpia, która mogła jeść tylko ukradzione jedzenie, czy spać w towarzystwie osób którym całkowicie ufała. Dziewczyna była naprawdę ciekawa, chociaż miałam wrażenie, że niektóre momentu były naciągane... ale to tylko czasami. Po prostu i Gwen i Sabin były osobami które się... bały. Związku i nie tylko. Zawsze wolę jak jedna strona jest mocno przebojowa, jak na przykład w przypadku Anyi i Luciena z, bodajże, drugiej części. Ale da się ścierpieć :)


    Oprawa graficzna tych książek jest świetna. Doskonale oddaje to, czego możemy się spodziewać po książce, jest ona mroczna i tajemnicza. Warto wspomnieć, że jest to projekt zza granicy, nie od nas, chociaż patrząc na to, jaką ładną oprawą graficzną wydawnictwo ukoronowało serię P.C. Cast, myślę, że poradziliby sobie i z tą serią :)


    Podsumowując, "Mroczny szept" jest bardzo dobrą pozycją, którą pochłania się w sekund pięć. Historia, mimo, że nie jest zbyt ambitna, to dość pomysłowa oraz wciągająca i pozwalająca nam na chwilę zatracenia w świecie Władców, Łowców, bogów i harpii. Gratulujęautorce pomysłu na cały zarys tej serii i z ogromną przyjemnością będę czytać o przygodach Aerona i Gideona w następnych częściach. Polecam tą książkę, nawet bez czytania poprzednich części, choć jestem prawie pewna, że są równie dobre i daje ocenę 7/10.


Oryginalny tytuł: Darkest Whisper
Numer tomu w serii: IV
Wydawnictwo: Mira
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 412
Cena det.: 34.99


Książkę otrzymałam dzięki wydawnictwu Mira, za co serdecznie dziękuję! :)


16 komentarzy:

  1. Czytałam serię i pomysł z wątkami mitologicznymi jest ciekawy i sprawdza się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie myślałam, że taka ciekawa będzie ta książka. Oj to muszę się za nią rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi interesująco, a o jakości recenzji chyba nie muszę wspominać :) Super, ciekawe ile czasu ją pisałaś :) Niedługo będę robiła na blogu ranking z najlepszymi blogami o recenzjach książek i chciałabym umieścić w tej liście także Twój blog. Czy się zgadzasz?
    Pozdrawiam :*
    www.narratorka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Też to dostałam do recenzji i za kilka dni się za to zabieram :]

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się niesamowicie pomysł. Lubię fantasy, a tutaj wydaje się, że dostanę to, czego chcę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taki jest świat - dokładnie :)

    cyrysia - pamietaj tylko, że to IV część :)

    narratorka - rany... nie spodziewałam się takiego komentarza bo jeżeli mam być szczera (nie chcę sie przechwalać xD) to pisanie tej recenzji zajęło mi 20 min z kawałkiem a poza tym, jest jedną z tych których nawet nie sprawdzam... No i jasne, zgadzam się, czemu nie, chociaż uważam, że nie mam szans w starciu z innymi :)


    I naprawdę bez obrazy ale byłabym wdzięczna, gdyby Wasze komentarze wnosiły cokolwiek do jakieś dyskusji, bo nie jestem ich kolekcjonerką i nie zależy mi na stwierdzeniach typu "nie dla mnie".

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka zwraca uwagę, oj zwraca . Pomysł faktycznie wydaje się oryginalny, ale chyba wolę zaczynać serie od początku ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka jeszcze przede mną więc nie wczytuję się dokładnie w recenzje co by smaczka sobie nie popsuć, ale widzę, że wysoko oceniasz więc chyba się nie zawiodę ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wcześniej nie słyszałam o tej książce. Zdecydowanie muszę przeczytać, tylko nie lubię zaczynać od środka, więc czeka mnie czytanie 4 tomów. A pomysł o niebieskowłosym Gideonie i kłamstwie, jest super:)- ciekawe kiedy będzie w Polsce ta część.
    Jeśli chodzi o twoje recenzje, to lubię je czytać,są świetne, na pewno będziesz wysoko w rankingu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak na razie nie ma ich u mnie w księgarni, a wielka szkoda. Cała seria wydaje się naprawdę ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książki Geny Showalter chodzą za mną już jakiś czas, ale nie wiedziałam, czy brac się za nie. Myślę, że w bardzo krótkim czasie przeczytam którąś :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ksiązka czeka u mnie na półce - przeczytam ją z przyjemnością )

    OdpowiedzUsuń
  13. Słyszę o tej książce pierwszy raz, ale ten jeden raz wystarczył, żebym zapragnęła ją przeczytać. Bardzo mnie zaintrygowałaś, a ja lubię książki z dużą dawką tajemnicy :) No i ta okładka...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Raczej nie dla mnie, może to dziwne, ale nie przepadam za książkami, których akcja dzieje się w całkowicie odrealnionej rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń
  15. strasznie kusi mnie i okładka i twoja recenzja ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dusia - niestety, wg. mnie za dużo tych części do nadrabiania by było ;)

    Bujaczke - skąd ja to znam :)
    1
    A - Także nie mogę się doczekać tej części! I dziękuję bardzo! :)

    Gosiarella - Myślę, ż enie pożałujesz :)

    KamCia - bardzo się cieszę, że kogoś tak skutecznie przekonałam! :)

    Nikki - ja takie uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń