czwartek

Legenda. Wybraniec - Marie Lu

    „Day, ów chłopiec z ulicy, którego całym bogactwem było brudne ubranie i szczerość w oczach, zawładnął moim sercem (...)”

    Na całe szczęście, przy zakupie pierwszego tomu serii Marie Lu, od razu pomyślałam o tym, aby zaopatrzyć się w oba na raz, bo za drugą część przygód Daya i June zabrałam się niemalże od razu po przeczytaniu pierwszej. Wiedziałam, że często różnie to z kontynuacjami bywa, jedne gorsze, drugie lepsze, a ja po pierwszym tomie miałam naprawdę dobre nastawienie... Jednak stwierdziłam, że nie ma bata, iż nie przeczytam tej książki dosłownie zaraz i tak się też stało. Po raz kolejny kartki rozpłynęły się gdzieś w powietrzu, zostawiając mi jedynie w głowie historię, która,chciałabym aby została w niej na długo.

    Day, razem z June, która pomagając mu uciec ściągnęła sobie na kark całą Republikę, stając się drugą najbardziej poszukiwana osobą, dołączyli do organizacji zrzeszającej tak zwanych Patriotów, czyli ludzi buntujących się przeciwko Republice. Day ślepo wierzy, że Patrioci pomogą uwolnić mu jego młodszego brata, Edena,który jest przetrzymywany przez państwo. Jednak ci nie oferują pomocy za darmo. Naturalnie, zdają sobie sprawę z umiejętności Daya oraz pozycji June i chcą ich oboje wykorzystać do zamachu na nowego Elektora Primo, aby obalić system w Republice i całkowicie nad nią zapanować.Jednak czy ten plan w rzeczywistości jest tak sensowny, jak wydaje się na początku? Czy może Razor - pomysłodawca oraz kierownik wszystkich tych działań - ukrywa coś ważnego? Co z małą przyjaciółką Daya - Tess? Czy June odnajdzie się w roli zdrajczyni Republiki, czy jej natura oraz wychowanie prędzej czy później dadzą o sobie znać? Jak skończą się plany Patriotów, i czy nowy Elektor jest w rzeczywistości taki zły, jakim go malują?

    Druga część przygód dwójki buntowników w surowym i bezwzględnym świecie. Ten tom został utrzymany w nieco innym klimacie niż jego poprzednik. Jest tu więcej akcji, więcej wątków, pojawiają się nowe, a stare zostają pociągnięte, a w dalszym ciągu niewiele się wyjaśnia,dopiero czekamy na punkt kulminacyjny, który w końcu jako tako następuje, też nie dając nam jednoznacznej odpowiedzi. Wiem, że brzmię jakbym nie była usatysfakcjonowana, ale tak nie jest. Jestem wręcz, aż nadto zadowolona, tak bardzo, że nie mogę pozbierać myśli żeby w jakieś ładnej formie wychodziło ode mnie zdanie odnośnie tej książki, ale myśli kołaczą mi się w głowie, powodując, że nie mam pojęcia o czym napisać w pierwszej kolejności!

    Trzeba wspomnieć o tym, że cykl "Legenda" z jednej strony w sporej mierze opiera się na wątku romantycznym między głównymi bohaterami, ale z drugiej, nie mogę wyobrazić sobie tego jako minusa, bo uważam, że autorka obmyśliła to sobie naprawdę dokładnie i nie pozwoliła, aby uczucie między dwojgiem młodych ludzi sprawiło, że stali się oni "ciepłymi kluchami", jak to można najtrafniej opisać. Aczkolwiek, mimo wszystko, wątki te mogą przeszkadzać osobie, która oczekuje od książki Marie Lu tylko przygodówki z wartką akcją.

    Jeżeli o bohaterów chodzi, to tutaj bardzo dużo z nich najzwyczajniej w świecie się zmienia. Główni bohaterowie jacy byli tacy są, ale mamy już do czynienia z  buntowniczymi Patriotami, bliżej poznajemy w szczególności Kaede - dziewczynę-pilota, której pomoc nie raz okazuje się niezastąpiona, oraz Tess - młodszą przyjaciółkę Daya, potajemnie w nim zakochaną, uroczą, szkolącą się na medyka razem z Patriotami. Poza tym jeszcze dużo uwagi poświęcone jest nowemu Elektorowi Primo - Andenowi, z którym być może zaczyna łączyć June coś więcej niż powinno. Bohaterowie są sporym plusem tej książki, żadni nie zostali "wyprodukowani" na podobieństwo innych, tylko każdy wnosi coś od siebie, a to właśnie lubię. 

     Okładka bez najmniejszego "ale" jest super, idealnie współgra z poprzednią częścią, bardzo mi się podoba ta surowość w połączeniu z estetyką, naprawdę, taka dość tajemnicza symbolika czasem potrafi przykuć mój wzrok o wiele skuteczniej niż na przykład nie wiadomo jakie dzieło w połączeniu ze spektakularnymi esami-floresami. I widać jednocześnie że jest to powieść nie tylko przeznaczona dla płci pięknej, na dobrą sprawę ;)

    Cóż jeszcze mogę rzec na koniec... Teraz już tylko upewniłam się w przekonaniu, że ta seria trafi na półkę z moimi ulubionymi, bo historia została napisana, jakby specjalnie pode mnie. W taki sposób jak lubię, mówiąc o kwestiach, które lubię, gdy są w książce poruszane. Jedynie, znów, uważam, że zakończenie, które autorka zaserwowała czytelnikom, jest po prostu okrutne! No bo jak można tak robić biednym ludziom, niszczyć im nadzieje i nie dawać wyjaśnienia? No ja się pytam, jak? Ale na szczęście już w lutym ostatni tom owej trylogii, więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać, a wszystkim innym polecam zabranie się za tę serię, lub jej kontynuowanie, bo naprawdę warto! Ogromnie polecam i oceniam 9/10 :)


Legenda:
2. Wybraniec
3. Patriota (luty 2014)

Oryginalny tytuł: Prodigy
Nr. tomu w serii: II
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Wydawnictwo: Zielona sowa
Data wydania: 15.03.2013r.
Ilość stron: 368
Cena detaliczna: 29,99 zł

1 komentarz:

  1. Nie przepadam za takimi książkami, ale po Twojej recenzji chyba się zastanowię i może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń