"A czy ty poświęciłabyś wszystko?"
Łaska utracona to druga, po "Dziedzictwie mroku" opowieść o Grace Divine - niegdyś zwykłej córce pastora wychowującej się w religijnej rodzinie, teraz już nie takiej zwykłej dziewczynie. Pierwsza część tej serii nie zrobiła na mnie zbyt wielkiego wrażenia, więc nie spodziewałam się fajerwerków po tej części, jednak przez ogrom pozytywnych opinii na które się natknęłam, postawiłam książce poprzeczkę naprawdę wysoko. Czy pani Despain podołała wyzwaniu, aby z "Łaski utraconej" zrobić lekturę, od której nie można się oderwać?
Grace Divine dokonuje aktu najwyższego poświęcenia, przyjmując na siebie klątwę wilkołactwa, w zamian na uratowanie chłopaka, którego kocha - Daniela Kalbiego - przed okrutnym losem. Grace jednak ma zamiar stać się Niebiańskim Ogarem, lecz to nie jest takie proste. Daniel wcale nie jest chętny ją trenować, a w dodatku coś się z nim dzieje nie dobrego, przybywa Gabriel, o którym zawsze tak wiele dobrego opowiadał, no i na dodatek, jeszcze bardziej komplikując wszystko, w zyciu Grace zjawia się Talbot, który z początku jest prawdziwym przycielem, jednak czy będzie nim do końca? Czy intencje Gabriela są całkowicie czyste, czy ma ukryte jakieś motywy? Co z Judem, bratem Grace, po której stronie teraz jest? Czy Grace uda się zostać Niebiańskim Ogarem? Co się stanie z Danielem?
Narracja książki, tak samo jak pierwszej części, jest pierwszoosobowa i prowadzona jakby w formie pamiętnika, bo mimo iż są rozdziały, zaznaczone swoją drogą bardzo estetycznie i wyraźnie, to są one podzielona na takie "podrozdziały" jak "15 minut później", "Po obiedzie" czy inne tego typu, jednak podczas czytania nie zwraca się na to uwagi.
Poznajemy kilku nowych bohaterów jak chociażby wspomniani w akapicie o fabule Talbot i Gabriel. Nie wiedzieć czemu Gabriel, mimo że jest pozytywna postacią, coś mi śmierdzi... A jeśli zaś chodzi o Talbota... Też od początku mi coś nie grało, jednak polubiłam go mimo wszystko i jestem bardzo niepocieszona z rozwoju sytuacji. Co zaś się tyczy głównych bohaterów... Grace jest taka jaka była, a Daniel do 300 str. jak nie lepiej irytował mnie wszystkim co robił. Nienawidzę takiego zachowania u ludzi, jakie on nam sprezentował. A osobą która w ogóle najbardziej mnie po prostu... wkurzyła był Jude. Ogółem rzecz biorąc, zachowanie bohaterów w tej części było jeśli o mnie chodzi, po prostu... nie udane.
Jeśli chodzi o oprawę graficzną to tutaj ogromny plus dla nie tylko naszego wydawnictwa, ale jednak. Galeria Książki jak zawsze zaszczyciła nas przyjemna, dużą czcionką, dobrym jakościowo papierem oraz rewelacyjną szatą graficzną choćby przy oddzielaniu rozdziałów. Okładka sama w sobie nie jest dziełem naszych rodaków, więc nad nią się zachwycać nie będę, mimo, że też cudna, tak samo jak ta pierwszej części, z resztą utrzymana w podobnym tonie.
Podsumowując, "Łaska utracona" jest pozycją obowiązkową, dla tych, którzy przeczytali "Dziedzictwo mroku" i się im spodobało, bo uważam, że mimo wszystko jest lepsza. Przygody Grace i Daniela wciągają na tyle, że nie można się oderwać. Premiera trzeciej części tej serii w oryginale przewidziana jest na 13 marca, przez co płaczę i zawodzę, bo książka skończyła się w takim momencie, że naprawdę ciężko będzie wytrzymać! W każdym bądź razie polecam i dają ocenę 8,5/10.
Oryginalny tytuł: The Lost Saint
Nr. tomu w serii: II
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 18.05.2011r
Liczba stron: 512
Cena det.: 39.90/45,90
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Galeria Książki!
Jak pierwsza mi się podobała, tak ta mnie denerwowała. Szczególnie Grace i sam Daniel Jakby nie mogli usiąść i porozmawiać. Te ich potyczki strasznie mnie irytowały.
OdpowiedzUsuńZapommiałam! Masz rację co do zakończenia, autorka sobie normalnie z nami pogrywa ;D
OdpowiedzUsuńPierwsza część mnie nie pochłonęła, więc druga nie jest na mojej liście "must have", Ale gdy wpadnie w moje łapki, przeczytam, oczywiście.
OdpowiedzUsuńSeria wciąż przede mną :)
OdpowiedzUsuńMnie się chyba bardziej podobała część pierwsza, ale zakończenie drugiego tomu rzeczywiście wbiło nie w ziemie i czekam z niecierpliwością na ostatnią część *_*
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej serii,ale jakoś niezbyt mnie do niej ciągnie. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka czytała tę książkę i bardzo jej sie podobała. Po twojej recenzji nie pozostaje mi nic innego jak od niej ją pożyczyć:)
OdpowiedzUsuńPierwsza częśc średnio mi się podobała, więc nie wiem czy umiałabym się zmusic, żeby sięgnąć po kontynuacje, gdy jest tyle ciekawszych książek w około!
OdpowiedzUsuńPierwsza część podobała mi się tak na łepka, jednak mam w planach kolejną.
OdpowiedzUsuńNei miałam okazji jeszcze przeczytać pierwszej częsci więc to właśnie za nią się na początku rozjerzę;)
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do tej serii, więc sobie odpuszczę :D
OdpowiedzUsuńBujaczek - w sumie to masz racje, chociaż to Daniel jednak denerwował mnie najbardziej.
OdpowiedzUsuńuse imagination - też tak miałam :)
Tirindeth - ja mimo wszystko jestem bardziej za częścią drugą :)
Larysa - pożyczaj, pożyczaj :D
Gosiarella - co prawda to prawda, jednak uważam, że "Łasce' warto poświęcić trochę czasu :)
Mam dwa pierwsze tomy tej serii, niebawem chcę je przeczytać i liczę że się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło wspominam! :)
OdpowiedzUsuńA mi się książka bardzo podobała. Nie była typowym oklepanym romansidłem chociaż okładka daje wiele do życzenia :) Zapraszam do siebie, do czytania i komentowania.
OdpowiedzUsuńwww.upadle-anioly-ksiazki.blog.onet.pl