sobota

Obsydianowe serce cz. 2 - Ju Honisch

    "Wiek rozumu odejdzie w przeszłość, nadejdzie czas magii, szaleństwa i płomiennych wzruszeń"


    Pierwsza część "Obsydianowego serca" autorstwa Ju Honish wywarła na mnie ogromne wrażenie, a na dodatek końcówka była jedną z tych zagadkowych i jeszcze bardziej podsyciła mój apetyt na drugą część. A, na moje szczęście, Mikołaj pamiętał co Paulinka lubi i, mimo, że późno, mogłam się za ową książkę zabrać. Czy utrzymała poziom części pierwszej i wyjaśniła wszystkie zagadki?


    Rękopis dalej jest w rękach nie tego co trzeba. Czym to grozi? Czym czego nikt nie chce, zamienieniem świata w obsydianową pustynię, czyli w miejsce nie zdatne do życia. Aby zapobiec najgorszemu, do walki stanąć muszą nasi dzielni żołnierze - Delacroix, Asko von Orven a także Udolf von Gorenczy, ale także mistrzowie magii. Corrisandre również okazuje się pomocą niezbędną, a fakt, że często przebywa w towarzystwie wymienionych mężczyzn, stwarza okoliczności, w których romans jest wskazany, lecz, czy miłość von Orvena do panienki Jarrencourt okaże się na tyle mocna, aby pokonać jego niechęć do krwi Si, która w niewielkiej mierze płynie w krwi dziewczęcia? Jak ułoży się śpiewaczce operowej, oraz byłej kobiety Delacroix - Cerise Denglot z kimś, komu daleko do człowieka? Co z madame Parslow? Powalczy czy ulegnie? Przetrwa czy zginie w tej wojnie? Czy w ogóle jest opcja aby odbyła się ona bez poniesienia strat? No i jakie nazwisko na końcu będzie miała Miss Corrisande?


    "Obsydianowe serce" w oryginale jest wydane w jednym tomie, i jestem niesamowicie uradowana, że u nas wydane jest to w dwóch częściach. Po pierwsze - gdy się chce książkę gdzieś wziąć, nie trzeba taszczyć grubego tomiska, po drugie, bardzo ładnie obie części wyglądają na półce, a po trzecie, mimo, że odnosi się wrażenie, że mimo wszystko, te książki wydane w jednym tomie byłyby tańsze, to wcale tak nie jest. Cała książka kosztuje aż 17 euro, co daje nam w sumie cenę bardzo podobną do naszej, bo u nas obie części będą kosztowały 76 zł, dlatego, jeśli o mnie chodzi to uważam, ze wydawnictwo poczyniło bardzo mądry krok.


    Narracja "Obsydianowego" jest, naturalnie, taka sama jak w części pierwszej - mamy do czynienia z narratorem wszechwiedzącym, który zabiera nas w kilka podróży po świecie różnych bohaterów. Na początku, standardowo, irytowało mnie to, bo chciałam czytać tylko o tych bohaterach którzy interesowali mnie najbarzdiej, czyli Cerise, Delacroix oraz Corrisande, jednak przywykłam już potem do tego, że mamy tu poglądy na obecną sytuacji z perspektywy bardzo wielu bohaterów, tak jak i w pierwszej części.


    W poprzednim tomie, mimo, że miał on niepowtarzalny klimat, dało się znaleźć naprawdę sporo nużących momentów, które były zbyteczne, jednak w kontynuacji już akcja jest tak napięta, tak wszystkiego oczekujemy, że nie mamy czasu się nudzić, tak wiec pod tym względem druga część wypadła naprawdę o wiele lepiej od pierwszej.


    Co do konkretnie bohaterów, to moje poglądy nieco sie zmieniły. Bardzo zainteresowała mnie postać panny Denglot, która w pierwszej części była niesamowicie irytująca, za to z Mrs. Parslow było cąłkwoieice na odwrót. W pierwszej części byłą znośna ale teraz... Denerowowała mnie, naprawdę denerwowała. Także podobał mi się wątek poboczny, który stworzył z kochanka Cerise - Grafa Aparda przyjaciela Corrisande. Co do samej panienki Jarrencourt to jestem mimo wszystko pełna podziwu dla jej osoby. Jak na rozpieszczone dziewczę z tamtych czasów naprawdę dobrze dawała sobie ze wszystkim radę. Co do podporuczników, to mieliśmy w tej części okropnie mało informacji o von Gorenczym, za to Asko... O nim było więcej niż w pierwszej części, jednak mimo, że mnie rytował, to ciekawa była jego "miłość" do Corrisande, która, wiedziałam, ze szybko się skończy, jednak zawsze coś. Moim numerem jeden wśród bohaterów stworzonych przez panią Honish  jest oczywiście Delacroix. Jego uczuciowość w jednych sytuacjach, a chłód w innych przemawiały do mnie i sprawiały, że był rewelacyjny. No i w końcu dowiedzieliśmy się jak naprawdę się nazywa!


    Co do oprawy graficznej, to mam o niej w sumie takie same zdanie jak było w przypadku części pierwszej (recenzja >>TU<<), czyli oryginalna to jedno wielkie "nie wiadomo co" a nasza jest rewelacyjna. Ujęcie dziewczyny podobało mi się bardziej w pierwszej części, co prawda, jednak i tu jest korzystne. Oprawa graficzna w środku - najlepsza z jaką się kiedykolwiek spotkałam. Po porostu nic tylko kłaniać się nisko grafikom.


    Podsumowując, do kogoś kto nie czytał pierwszej części "Obsydianowego serca", czytanie drugiej nie będzie żadną przyjemnością, bo są one ze sobą bardzo ściśle powiązane, jednak nie wątpię, a raczej nawet gwarantuję, że osobie, która już z powieścią Ju Honish miała styczność, druga część także się spodoba, więc nie pozostaje mi nic innego jak serdecznie polecać, a ocena na jaką zasługuje ta powieść to 9,5/10. Nie jestem w stanie dać mnie, za bardzo mnie ta książka urzekła :) Polecam!


Oryginalny tytuł: Das Obsidianherz
Nr. tomu w serii: II
Wydawnictwo: Fabryka słów
Data wydania: 28.10.2011r.
Ilość stron: 400
Cena det.: 37,80

8 komentarzy:

  1. Brzmi zachęcająco, poszukam jej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa książka, poszukam I i II cz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ochotę przeczytać te książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o książce, ale muszę to zaraz nadrobić skoro tak chwalisz;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsze słyszę, ale brzmi genialnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gabrielle - szukaj a znajdziesz :D

    Przepowiednia - i słusznie :)

    Maruda - chwale bo jest co chwalić! :D

    Gosiarella - bo takie jest ; >

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj! Przypadkiem trafiłam na Twojego bloga i pomyślałam, że być może jesteś osobą, która może mi pomóc:) Szukam gwiazdkowego prezentu dla 12-letniej kuzynki. Nie, zadanie wcale nie jest takie proste. Dziewczyna, (mimo, że 'dziecko nauczycielskie') nie lubi czytać i z własnej woli nie przeczytała chyba żadnej książki, a lektury czytaj jej na głos babcia. Uznałyśmy z mamą, że literatura w narodzie zginąć nie może, tylko co jej kupić? Skoro jesteś w gimnazjum, to pewnie bardziej niż ja pamiętasz czasy końca podstawówki. Poza tym, ja czytam głównie fantasy, a mama zainteresowanej twierdzi, że to zupełnie "nie w tę stronę". Byłoby mi miło, jeśli coś podpowiesz:)
    Pozdrawiam!
    Kajkosz

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaintrygowałaś mnie swoją recenzją. Poszukam po świętach owej książki:)

    OdpowiedzUsuń