poniedziałek

Nowy przywódca - Julianna Baggott

    "Swędzi kolano. Słońce, ono znika."

    "Nowy przywódca" to druga część trylogii "Świat po Wybuchu" rozpoczętej książką "Nowa ziemia". Pierwszy ton czytałam w sumie nie tak dawno temu, bo pod koniec lutego tego roku, ale, mimo że jestem przyzwyczajona do czekania na kolejne części różnych serii niemalże latami, niesamowicie stęskniłam się za światem stworzonym przez panią Baggott. Moja sympatia do bohaterów w komplecie z niecierpliwością dotyczącą tego co dalej się z nimi stanie, sprawiała, że nie mogłam się doczekać momentu, kiedy będę nareszcie mogła dorwać drugą część. No i w końcu się stało. 


Upiorne dziewczynki, potworne dziewczynki, upiorne dziewczynki.
Kto je ocali od tego świata? Od tego świata?
Rzeka szeroka, rzeka się wije, rzeka woła, rzeka się wije...

    Chwilowy spokój grupki przyjaciół nie mógł trwać za długo. Każdy jak dotąd miał zajęte myśli, ale w miarę bezpiecznymi zadaniami. Partridge z Lydą byli pod opieką Matek, Pressia pomagała dzieciom w kwaterze OPR a Bradwell, towarzysząc jej niekiedy, zajmował się odczytaniem Czarnych Skrzynek. Jednak wszystko zmienia się w momencie, gdy docierają do nich informacje dotyczące Czystej dziewczynki z Przesłaniem, zesłanej z Kopuły. Mała, dziewięcioletnia Wilda powtarzająca w kółko "Chcemy naszego syna z powrotem". Nie każdy wie o co chodzi, jednak oni owszem. Wiedzą że chodzi o Partridge'a, bo jego ojciec - bezwzględny Ellery Willux, sprawujący władzę w Kopule - domu ludzi Czystych - zrobi dosłownie wszystko aby znów dopaść syna w swoje ręce. Chłopak będzie musiał zostawić przyjaciół, niedawno odnalezioną siostrę oraz dziewczynę, którą kocha, aby ludzie żyjący poza Kopułą, których los nie był już dla niego całkiem obcy, przeżyli. Jednak Pressia w towarzystwie Bradwella, El Capitana ze swoim bratem - Helmundem na plecach oraz Fingana - wyjątkowej spośród wszystkich Czarnych Skrzynek - wyruszają do jedynego miejsca, w którym liczy się czas. Jednak ani dla jednych, ani dla drugich, ani nawet dla Lydy, która z powrotem trafiła pod opiekę Matek, nie będzie to bezproblemowa misja. Czy Partridge będzie miał na tyle odwagi, aby zabić swojego własnego ojca, nieważne jak wielkim tyranem by nie był? Jakie są skutki uboczne lekarstwa zrobionego przez matkę Pressii oraz Partridge'a, którego fiolki zostały im powierzone. Czy wszyscy przeżyją?


Brodzą w wodzie, by ich uleczyła, by ich rany zagoiła, uleczyła.
Utonęły, ich skóra cała się złuszczyła, ich skóra się perliła,ich skóra się złuszczyła.

    Na tle całej trylogii pierwsza część była dla mnie takim ziarnem zasianym po to aby rozbudzić ciekawość czytelnika. Od drugiego tomu trylogii oczekiwałam, że będzie to równie ciekawe, jeśli nie lepsze rozwiniecie tematu, aby w końcu w ostatnim - zwieńczającym przygody naszych bohaterów - wszystkie kwestie się wyjaśniły, nie pozwalając nam ani przez chwilę na nudzenie się. Co prawda nie przeczytałam jeszcze części trzeciej, więc nie wiem, czy moje oczekiwania zostaną spełnione, jednak z ręką na sercu mogę powiedzieć, że Julianna Baggott zrobiła z tą historią coś genialnego. W taki sposób poprowadziła fabułę, że stworzyła coś, co naprawdę porywa czytelnika do swojego świata i za nic nie chce z niego wypuścić. "Nowy przywódca" jako kontynuacja przeszła moje oczekiwania. Wątki, które rozpoczęły się w poprzednim tomie, znakomicie zostały dalej poprowadzone tutaj, już dając nam kilka odpowiedzi, jednak tylko kilka i w dodatku niejasnych. To wszystko razem wzięte sprawiło, że teraz jeszcze bardziej nie mogę się doczekać ostatniej części, bo najzwyczajniej w świecie, po prostu wiem, że ją pokocham, tak jak zrobiłam to z jej poprzedniczkami.


Maszerują na oślep, ich głosy śpiewają, głosy lamentują, głosy śpiewają.
Słyszymy je, aż dzwoni nam w uszach, krzyczy nam w uszach, dzwoni nam w uszach.

    Pozycje takie jak ta, są moim zdaniem książkami, które mają niesamowicie szerokie grono odbiorców. Zadowolą i nastolatków i osoby starsze, tak mi się wydaję. Jeśli ktoś na co dzień lubuje się w fantastyce - książka jak najbardziej dla niego, jeśli nie - także, bo elementów fantastycznych jest tam w sumie nie wiele. Są one po prostu niewyobrażalne dla nas - ludzi XXI wieku. No bo kto jest wstanie wyobrazić sobie siebie, mającego zamiast dłoni, głowę lalki, w plecy wtopione ptaki, czy przyrośniętego na stałe brata? Takie lektury jak ta uświadamiają ludziom jak dobre jest ich życie oraz jak bardzo powinni je doceniać.


Potrzebują świętego i wybawcy, świętego i żeglarza, świętego i wybawcy.
Będą wiecznie szukać i błąkać się po tym brzegu, wiecznie szukać i błąkać się po tym brzegu.

    Losy wszystkich bohaterów bez wyjątku są w tym tomie kontynuowane, co mnie bardzo ucieszyło. Jak w poprzedniej części - narracja jest trzecioosobowa, ale rozdziały podzielone są w taki sposób, że jeden skupia się raczej na jednej konkretnej osobie, a zostało to wszystko tak skonstruowane, że wszystkim jest powierzone mniej więcej tyle samo uwagi. Ja osobiście, jak w pierwszej części wszystkich darzyłam sympatią, tak tu już wszystkich poznałam lepiej i niektórzy zaczęli mnie najzwyczajniej w świecie irytować. Tymi osobami byli Partridge oraz Lyda, a nawet trochę El Capitan, choć mimo wszystko lubiłam go. Oczywiście, jeśli o mnie chodzi to najbardziej lubiłam czytać o Pressii i Bradwellu i uważam, że za mało książki było im poświęcone. To oni byli olejem napędowym w tej lekturze, czytałam "Nowego przywódcę" tak szybko, byleby tylko dojść do rozdziałów poświęconych im. Myślę, że mimo tego, iż cała historia była najzwyczajniej w świecie warta uwagi, to bez nich nie byłoby w fabule tego uroczego wątku, który po prostu był konieczny. Oni byli nadzieją. Dla mnie przynajmniej.


Upiorne dziewczynki, potworne dziewczynki.
Kto je ocali od tego świata? Od tego świata?
Rzeka szeroka, rzeka się wije, rzeka woła, rzeka się wije...

    Oprawa graficzna jest urządzona w podobnych klimatach jak okładka poprzedniej części w naszym wydaniu i sprawia bardzo dobre wrażenie. Estetyczna, symboliczna, dobrze prezentująca się na półce oraz idealnie oddająca charakter książki, jak dla mnie, duży plus. Egzemplarz jest masywny - ma około 550 stron, a mimo to nie jest specjalnie ciężki, oraz podczas czytania nie zagina się grzbiet, co jest bardzo wygodne. No i oczywiście - skrzydełka.

    Podsumowując, odnosząc się do całej serii, nie tylko do tej jednej poszczególnej części - "Świat po Wybuchu" to coś co każdy powinien przeczytać. Myślę, że ta książka byłaby w pierwszej piątce młodzieżowych, ostatnio wydanych książek, z którymi po prostu należy się zapoznać. Ci, którzy czytali pierwszy tom, chyba wiedzą o czym mówię. U mnie jest to pozycja, do której na pewno wrócę jak i będę nawracała innych aby się zapoznali z przygodami tych właśnie bohaterów.Ode mnie zdecydowane 9/10. Polecam gorąco!


"(...)Rzekłaś "Żegnaj" temu całemu światu tutaj. Słyszałem jak to powiedziałaś.
Potrząsnęła przecząco głową.
- Nie żegnałam się ze światem, lecz z tobą."

"Świat po Wybuchu":
2. Nowy przywódca
3. Burn


Oryginalny tytuł : Fuse
Nr. tomu w serii: II
Tłumaczenie: Janusz Maćczak
Wydawnictwo: Literacki Egmont
Data wydania: 08.05.3013r.
Ilość stron: 560
Cena detaliczna: 39,99


Za egzemplarz jestem wdzięczna Wydawnictwu Egmont :)


15 komentarzy:

  1. Mam w planach tą serie, a teraz jeszcze bardziej mnie zachęciłaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeeeny :D Ale chcę już po nią sięgnąć :D Mam trochę obowiązkowych do przeczytania, bo terminy gonią, ale w sumie już nadrabiam, więc wkrótce ściągnę z półki *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany! Narobiłaś mi tylko jeszcze większego smaka na tę powieść. Aż mam ochotę od razu ściągnąć ją z półki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nooo muszę zacząć szukać :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam przeolbrzymią ochotę na Nową ziemię i przywódcę. Muszę się w końcu zmobilizować i gdzieś dopaść:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chcę przeczytać!
    Chcęęęę!
    Dzięki za dobrą recenzyjkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze się zastanowię co do tej serii, ale wydaje się być interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro polecasz, to muszę się za nią rozejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Spróbuję się do niej zabrać, choć na początku mnie nie zachęcała ;)
    P.S. Nominowałam cię w The Versatile Blogger Award. :) Szczegóły na moim blogu

    OdpowiedzUsuń
  10. Zainteresowałaś mnie swoją recenzją. Może w wolnym czasie przeczytam. :)

    Nominowałam Cię do Liebster blog. Szczegóły znajdziesz u mnie na blogu :)
    Pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń