"Czasami miłość nie jest łatwa..."
"Tak blisko..." to książka, która z początku nie interesowała mnie ani trochę. Odkąd odkryłam jak bardzo uwielbiam fantastykę, fantasy i podobne klimaty, mało czytam książek, które z tym gatunkiem nie mają nic wspólnego, jednak pozycja autorstwa Webber pokazuje, w jakim jestem błędzie robiąc to. Zabierałam się za lekturę z nastawieniem, które nie pozostawiało wiele do życzenia, gdyż potrzebowałam po prostu czegoś lekkiego i nie spodziewałam się, że dostanę historię, która mnie po prostu zauroczy!
Jacqueliene to dziewczyna, którą niedawno rzucił chłopak po trzech latach związku, tłumacząc się, że "teraz musi korzystać z życia, bo potem jako polityk nie będzie się mógł narazić na szwank swojej reputacji". Dziewczyna jest przygnębiona, jednak nie załamuje się tak, jak zrobiłaby inna dziewczyna w podobnej sytuacji. Podczas halloweenowej imprezy Jacqueliene robi za kierowcę, jednak chciałaby się urwać z przyjęcia jak najszybciej, a współlokatorka pod tym względem nie przejawia podobnych ambicji. Dziewczyna wychodzi sama na ciemny parking... A tam zostaje zaatakowana, przez kogoś, kogo by się nie spodziewała. W momencie, gdy traci nadzieję na jakikolwiek ratunek, z pomocą przybywa jej chłopak, którego do tej pory nigdzie nie widziała. Nagle po owej nocy, tajemniczy nieznajomy, jak się potem okazuje - o imieniu Lucas, pojawia się na każdym kroku, wprawiając dziewczynę w zakłopotanie. W tym samym czasie Jacqueliene rozpoczyna znajomość internetową z poleconym przez profesora tutorem pomagającym jej nadrobić zaległości z ekonomii -Landonem, który, jak Lucas sprawia, że na jej twarzy pojawia się uśmiech. Na co zdecyduje się dziewczyna, na dogłębne poznanie Lucasa, czy głębszą znajomość z Landonem, mimo iż bliższe stosunki między studentem a tutorem są zakazane? Jakie mroczne tajemnice kryje Lucas? Czy będzie chciał wpuścić dziewczynę do swojego serca? I co z napastnikiem z halloweenowej nocy, czy odważy się zaatakować drugi raz?
To co opisałam w akapicie powyżej to jedynie niewielki ułamek z fabuły w "Tak blisko...". Moje słowa nie oddają tego jak wszystko, co się dzieje w książce wciąga czytelnika, pozwala mu przeżywać wzloty i upadki wraz z bohaterami. Chociaż najbardziej boli to, iż opis z tyłu okładki jest naprawdę okrojony i wątpię, aby osoba, która nie czytała recenzji, wchodząc do księgarni, na tyle zainteresowała się tą pozycją, aby ją kupić. I te osoby nawet nie zdają sobie sprawy ile tracą! Zazwyczaj książki tego typu nie chwytają mnie za serce, są miłymi czytadłami, jednak pozycja Tammary Webber po prostu mnie urzekła. Całkowicie wkręciłam się w historię przez nią stworzoną i niesamowicie bolałam jak po 336-ciu stronach się skończyła.
Na dużą pochwałę zasługują też zwroty akcji, ponieważ, niby książka to głównie romansidło, ale było tam naprawdę dużo niespodziewanych wydarzeń. Pamiętam jak ostatnio, czytając inną książkę, bolałam nad tym, że cała fabuła opiera się na pewnym straszliwym sekrecie, a potem okazał się on błahostką, jednak tutaj... odkrywanie przeszłości Lucasa wraz z Jacqueliene nie stanowiło nic błahego.
Bohaterowie to naprawdę duży plus. Zróżnicowani, nie "papierowi". Główna bohaterka była naprawdę w porządku, nie irytowała, była inteligentna, błyskotliwa, jak i również dawała się ponieść emocjom, jednak pod tym dobrym względem. Bardzo ją polubiłam. A Lucas... po prostu książkowy ideał, przynajmniej dla mnie. Nie ma chyba żadnej cechy, którą bym mu jeszcze dodała, albo odjęła, po prostu cudo. Aż widać, że jest wyobrażeniem autorki o takim właśnie ideale ;) Poza tą dwójką, która była dla siebie stworzona, poznaliśmy także Erin - wesołą współlokatorkę Jacqueliene, oraz Benjego - niezbyt atrakcyjnego chłopaka, "grającego w innej drużynie", który stał się jej nowym kolegom z ławki na wykładach z ekonomii.
Jeśli chodzi o oprawę graficzną, także nie mam zastrzeżeń (oprócz mojego zwyczajowego - skrzydełka), bo okładka elegancko wpasowuje się w fabułę, wszystko w stonowanych kolorach, na półce prezentuje się przyzwoicie. Powyżej umieszczam znalezione w sieci zdjęcie z sesji do okładki, które jest tak urocze, że się aż powstrzymać nie mogłam.
A wiec podsumowując, "Tak blisko..." to książka, która wywarła na mnie ogromne wrażenie historią, jej rozwiązaniem i wszystkim co po drodze spotkało bohaterów. Było kilka aspektów prostych do przewidzenia, ale i zwroty akcji należały do tych, które bardzo mi się spodobały. Z pewnością kiedyś do tej historii wrócę, nie wyobrażam sobie aby mogło być inaczej, za bardzo Lucas zawładnął moim sercem ;) Ogromnie polecam osobom, które mają ochotę na coś wciągającego, na kawał dobrej, dość niecodziennej historii. Myślę, że pozycja najbardziej spodoba się starszym nastolatkom, lecz nie jest to warunek :) Ode mnie 9,5/10, z trudem powstrzymuje się aby nie dać 10 ;) Polecam!
Miłość nie jest brakiem logiki
Jest logiką sprawdzoną i udowodnioną
Podgrzaną i wygiętą tak, by wpasowała się
W kontury serca
Tytuł oryginału: Easy
Nr. tomu w serii: -
Tłumaczenie: Ewa Bobocińska
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 06.02.2013r.
Liczba stron: 336
Cena detaliczna: 32,90
Za egzemplarz ogromnie dziękuję Wydawnictwu Jaguar!
Jakoś nie czuję potrzebny poznania tej historii, ale każda kolejna pozytywna recenzja to zmienia. Nie wiem, zapewne jeśli będę miała okazję, przeczytam ją, bo nie będę miała innego wyjścia. Może kiedyś bardziej mnie będzie do siebie przyciągała…
OdpowiedzUsuńTeż wysoko oceniłam tę książkę, jest po prostu świetna, zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Cudowna historia i cudowni bohaterowie :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna recenzja. Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na tę książkę i już jestem jej szczęśliwą posiadaczką. W wolnej chwili zacznę ją czytać, ale już czuje, że czekają mnie nie lada emocje.
OdpowiedzUsuńDziękuję, i owszem, emocje są wręcz nieuniknione jeśli tylko choć trochę lubi się wątek romantyczny to po prostu nie idzie się nie zakochać w tej książce!
Usuńmam książkę na oku, już od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać tę książkę, pomimo tego, iż pewnie jestem na nią trochę za stara... Wydaje się naprawdę interesująca, a Twoja recenzja dodatkowo zachęca. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zachęciłam :D A, czy jesteś "za stara" na taką książkę, przekonasz się dopiero jak przeczytasz ;)
UsuńCzytałam i jestem nią zauroczona równie bardzo, jak ty:) Ta książka ma w sobie coś, co sprawia, że po prostu nie można się od niej oderwać:)
OdpowiedzUsuńI kolejna pozytywna recenzja! Tej książki nie mogę sobie po prostu odpuścić. :)
OdpowiedzUsuńZapisuje ją sobie na liście książek, które chce przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać tę książkę. Od samego początku wydawała mi się bardzo ciekawa, chociaż tak jak ty ostatnio czytałam głównie fantastykę :)
OdpowiedzUsuńTa książka to idealny przykład na to, że czasem warto oderwać się od świata fantastyki i zajrzeć do czegoś całkiem innego ;)
UsuńMam w planach, ale raczej nie kupiłabym jej. Prędzej pożyczę.
OdpowiedzUsuń