niedziela

Klub Karmy - Jessica Brody

    "Z karmą się nie zadziera."

    "Klub Karmy" to kolejna wydana już u nas nakładem wydawnictwa Fabryka Słów książka autorstwa Jessici Brody. "52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca" wspominam bardzo przyjemnie jako niezobowiązującą, leciutką książeczkę idealną gdy nie chcemy zbytnio wyszukanej lektury,a  potrzebujemy jedynie odprężenia. Jednakże, mimo tego, że mam o autorce wyrobione dość dobre zdanie, jakoś niespecjalnie byłam przekonana do "Klubu Karmy" - opis wiał mi schematem i tematem, który został już wyciśnięty do ostatniej kropli, jednak mimo tego, kiedy otrzymałam możliwość dorwania egzemplarza w swoje łapki, stwierdziłam, że "a co mi tam!".

    Madison to dziewczyna, której marzeniem od zawsze było zostać popularną. Nigdy jednak nie udało jej się doprowadzić szczególnie blisko do spełnienia tego marzenia, jednak wszystko zmienia się w momencie, kiedy zdjęcie jej chłopaka trafia do popularnej gazety dla nastolatek. Dziewczyna jest święcie przekonana, że od tej pory staną się najpopularniejszą parą w szkole i nikt im nie podskoczy, jednak rzeczywistość okazuje się nieco inna... Bowiem nie mija dużo czasu, zanim idealny chłopak zdradza ją z najpopularniejszą dziewczyną w szkole, którą rzekomo nigdy się nie interesował. Maddy postanawia wziąć sprawy we własne ręce. Wraz z dwiema przyjaciółkami mobilizuje się i zakłada Klub Karmy, który będzie miał na celu przywrócenie równowagi we wszechświecie i ukaranie tych, którzy ukarani być powinni. Co z tego wyniknie? Czy koncepcja Klubu Karmy wypali? Czy Madison uda się zemścić na Masonie?

    Pierwsza rzecz - tą książkę czyta się... zastraszająco błyskawicznie. Zaczęłam, a już zaraz kończę... Zdecydowanie jest to jedna z tych lektur, które nie zajmą wam dużo więcej niż jeden wieczór i kilka kubków herbaty do tego. Historia jest napisana bardzo przyswajalnym, lekkim językiem, a dynamika tego wszystkiego, co się w środku dzieje, sprawia, że naprawdę ciężko się oderwać.

    Sam pomysł jest... hm. Jak wspominałam na początku - nie czułam się do końca przekonana. Nadal nie uważam, jakoby to, co nam przedstawiła autorka w tej powieści, było jakoś specjalnie wybitne, lecz myślę, że osobom, które od książek tego typu nie wymagają zbyt dużo, historia przypadnie do gustu. Myślę, że odbiorczyniami mogą być i nastolatki (do których z resztą, z pewnością, ta powieść jest adresowana) i nieco starsze kobiety, które mogłyby sobie przy okazji przypomnieć jak to było w szkolnych latach - pragnienie bycia popularnym, wyścigi, zemsty, knucia i spiskowania...

    Jeśli chodzi o bohaterów - nie czuję się też na tej płaszczyźnie jakoś super-zadowolona. Było okej, jednak charaktery wykreowane przez autorkę były bardzo schematyczne i niczym się nie wyróżniały. Jednych lubimy bardziej, innych mniej... Nie ma jednak  postaci, które wprost zawładnęłyby naszym sercem. Madison mnie nie wzruszyła, wręcz irytowała przez większą część książki, jednak podejrzewam, że to dlatego, że już może po prostu... wyrosłam z książek, gdzie narracje pierwszoosobową prowadzi nastolatka. Nie wiem, najzwyczajniej w świecie nie czuję się przekonana.

    Oprawa graficzna... Kurczę, nie podoba mi się! Nie wiem, totalnie do mnie nie trafia. Jak w "52 powody..." oprawa mi się naprawdę podobała - jakoś tak wszystko tam ładnie ze sobą współgrało, tak tutaj mam wrażenie, jakby okładka robiona była w paintcie. Nie przeszkadza mi to nie wiadomo jak bardzo, bo już od dawna przestałam oceniać książki po okładkach, jednak jestem w stanie zrozumieć, że gdy ktoś zauważy na półce w księgarni coś takiego, to może się nie poczuć zbytnio zachęcony.

    Podsumowując - "Klub Karmy" przeczytałam błyskawicznie, jednak nie sądzę, aby ta pozycja trafiła do moich ulubionych. Ot, taka książka na raz, którą czyta się przyjemnie i szybko. Na jeden wyjątkowo nudny wieczór, albo słoneczny dzień wprost idealna, jeśli tylko nie wymagamy literatury najwyższych lotów, a również przewidywalność akcji nam nie przeszkadza. Ode mnie 7/10 i polecam, lecz nie każdemu :) Z pewnością jest to książka przeznaczona dla płci pięknej.

Oryginalny tytuł: The Karma Club
Nr. tomu w serii: -
Tłumaczenie: Dominika Repeczko, Krzysztof Pacyński
Wydawnictwo: Fabryka słów
Data wydania: 20.06.2014r. 
Ilość stron: 309
Cena detaliczna: 34,90 zł

1 komentarz:

  1. Jeszcze nie miałam styczności z tą autorką, ale jeśli miałabym wybierać, to sięgnęłabym raczej po jej drugą książkę, opis bardziej mi podpasował. ;)

    OdpowiedzUsuń