środa

Chłopcy - Jakub Ćwiek

    BANGARANG!

    "Chłopcy" autorstwa Jakuba Ćwieka to książka, na którą polowałam mnóstwo czasu. Nie dość, że ogromnie podobała mi się oprawa graficzna, lubię autora to jeszcze takie klimaty - gang, motocykle i te sprawy, niesamowicie mi się podobają. A Zagubieni Chłopcy to gang z którym naprawdę warto się zapoznać. Tak więc po jakimś czasie książka wylądowała na mojej półce a ja nie czekałam długo, zabierając się do czytania. Oczekiwałam naprawdę wiele, jednak czy to dostałam?

    Fabuły "Chłopców" nie da się po prostu opowiedzieć. Ta książka, licząca sobie niewiele ponad trzysta stron, podzielona jest na siedem opowiadań, a każde z nich opowiada inną historię z życia Zagubionych Chłopców. Jednak kim oni są? Z jednej strony wręcz bezlitośni mężczyźni, z drugiej posłuszni Mamie, zapewniający rozrywkę dzieciom z sierocińca. Na pewno niewątpliwe jest to, że gang prosto z Drugiej Nibylandii jest... no cóż, niewątpliwie "inny" oraz "oryginalny" to najlepsze słowa opisujące Chłopców. Nie mówiąc już o Dzwoneczku - ach, nie, przepraszam - Mamie, która przypodobała mi się w szczególności.

    Na początku nieco ciężko było mi przyzwyczaić się do języka książki - zdecydowanie jest nieocenzurowany, pełen wulgaryzmów i na początku mi się to nie podobało, jednak potem dostrzegłam, że taki po prostu jest charakter tej powieści, i już dalej mi to nie przeszkadzało. Z resztą, w końcu Mama dzielnie walczy z niewyparzonymi językami u swoich Chłopców.


"- Sypiasz z nimi?
Kolejne wzruszenie ramion.
- Czasami, gdy miewają koszmary. Ostatnio rzadko... (...)"

    Największym plusem tej książki, myślę, że są bohaterowie. Doskonale wykreowani, każdy inaczej, nie da się ich pomylić , tak maja zróżnicowane charaktery. A co najgorsze - nie da się ich nie polubić! Dzwoneczek, według mnie była naprawdę rewelacyjna. W roli Mamy - no cóż, bardzo nietypowej, trzeba to przyznać - sprawdzała się idealnie. Jej podopieczni także nie byli najgorsi. Kędzior - zarośnięty olbrzym budzący sympatię, Milczek, którego pseudonim mówił za siebie, rewelacyjni Bliźniacy, twardy Stalówka i Kruczyna - który za to wyglądem bardziej przypominał pączka niż kruszynkę. Ta zgraja to jest naprawdę coś, poznać takich ludzi w rzeczywistości - to by było coś.

    Jak już wcześniej wspominałam, na dużą pochwałę zasługuje także oprawa graficzna - książka jest naprawdę porządnie wydana, posiada ilustracje bohaterów, które pomagając nam sobie ich wyobrazić, co bardzo mi się spodobało, a nawet bardzo pomocną wstążeczkę do zaznaczania kartek, która mogłaby być w każdej książce, a niestety, jest w niewielu. Wielki plus dla wydawnictwa! A dodam, że jest to pierwsza książka z Sine Qua Non, którą przyszło mi przeczytać - zdecydowanie dobre zdanie na przyszłość.

    Cóż mogę rzec na koniec tejże opinii? Czy już niewystarczająco zachęciłam? Jeśli ktoś lubi połączenie czarnego humoru z naprawdę interesującymi charakterami, ciekawymi wątkami i lubuje się w książkach, które ładnie wyglądają na półce - "Chłopcy" spełniają wszystkie kryteria, dlatego nie wiem jak mogłabym ich nie polecić. Nie mamy tu jednak jakieś cudownej prozy z głębokim przesłaniem i jeżeli ktoś szuka właśnie czegoś takiego, to w tej książce tego nie znajdzie, jednak jeśli chodzi tylko o ciekawą, odstresowującą lekturę - zdecydowanie polecam, bo warto. Ode mnie 8/10.



Oryginalny tytuł: Chłopcy
Numer tomu w serii: -
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 07.11.2012r.
Liczba stron: 320
Cena detaliczna: 34,90

10 komentarzy:

  1. Cieszę się, że przyznałaś jej tak wysoką ocenę, bo książka już do mnie jedzie i lubię wiedzieć, że jednak dobrze wybrałam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie chcę przeczytać! Uwielbiam taki rodzaj humoru, poza tym muszę w końcu zapoznać się z tym autorem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto ;) Raczej nie jestem zwolenniczką polskich autorów, ale Ćwieka i jego poczucie humoru bardzo lubię.

      Usuń
  3. Bardzo mi się tak książka podobała i mam nadzieję, że jeszcze dorwę jakąś książkę Ćwieka - przypadł mi do gustu jego styl pisania ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O Ćwieku głośno, a ja nie czytałam - jeszcze! Czas to szybko zmienić. Już sama okładka mnie przyciągnęła - drapieżna i ostra. Miejmy nadzieję, że taka będzie książka. Jedynie te przekleństwa trochę mnie odstręczają, ale podobnie miałam w "Ostatniej spowiedzi", a potem już jakoś poszło, więc może nie będzie źle.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również przyciągnęła okładka, to na pewno - cała oprawa jest naprawdę solidna i aż prosi się o kupienie ;) No niestety, w tej ksiażce przekleństwa są czasem nawet nagminnie używane ale tutaj to pasuje.

      Usuń
  5. Muszę dorwać ją w swoje ręce. Naczytałam się już tyle pozytywnych recenzji, że to byłoby dziwne gdybym z niej zrezygnowała :P

    OdpowiedzUsuń