środa

Iskra - Amy Kathleen Ryan

    "Kiedy nie wiesz jak odróżnić wroga od przyjaciela."

    "Iskra" autorstwa Amy Kathleen Ryan to druga część serii "Gwiezdni wędrowcy", i choć pierwszy tom naprawdę mi się podobał, to nigdy nie byłam szczególnie zainteresowana przeczytaniem kontynuacji. W głównej mierze winę ponosi za to fakt, że kiedy dowiedziałam się, że "Iskra" weszła do sklepów, kompletnie mi już umknęło, o czym w ogóle "Blask" był, poza tym już dawno zniknął z mojej półki... Tak więc recenzowana teraz książka odeszła w kompletne zapomnienie. Ostatnio jednak zauważyłam siedzącą koleżankę z klasy z egzemplarzem "Blasku" na kolanach i zarzuciłam mimochodem, że gdyby miała też drugą część, to może mi pożyczyć. Ona na to, że owszem, ma, i kompletnie niespodziewanie, całkowicie poza kolejką, którą ustanowiłam swoim własnym książkom, zabrałam się za "Iskrę", po pierwszych stronach już maksymalnie wciągnięta w fabułę.

    Akcja drugiego tomu zaczyna się niedługo po zakończeniu pierwszego. Rodzice dalej uwięzieni są na kiedyś bliźniaczym, teraz wrogim statku, a życie jakoś toczy się dalej, chociaż najstarsi z mieszkańcy Empireum mają po piętnaście lat. Waverly ma wielu sprzymierzeńców, ale również wrogów więcej niż by chciała. Choć jako jedyna podjęła się czegokolwiek aby uciec z Nowego Horyzontu, wraz z innymi dziewczynami, dużo osób obwinia ją o zostawienie rodziców na wrogim statku. Odbicie dorosłych staje się priorytetem, jednak nie jest to jedyny problem załogi statku. Gdzieś bowiem czai się terrorysta, a jego motywy i plany nie są nikomu znane, co czyni go jeszcze bardziej niebezpiecznym. W dodatku jest jeszcze Seth, który traktowany jako zdrajca i kryminalista, również według Kierana, sprawującego rolę przywódcy, stanowi spore zagrożenie. Jednak czy jest to zagrożenie dla statku czy dla pozycji "kapitana"? Czy w obliczu takiej sytuacji łatwo jest rozróżnić wrogów od przyjaciół? Co jest lepszym rozwiązaniem - dyplomacja, która jest bardziej niż niepewna przez przebiegłość Anne Mather - wielebnej z Nowego Horyzontu, czy zaatakowanie wroga siłą? Czy fanatyzm religijny w obecnej sytuacji cokolwiek pomoże? Czy Bóg pomoże przetrwać bohaterom?

    Prawdę powiedziawszy, według mnie "Iskra" jest wprost idealnym przykładem książki "na raz". Czytało mi się ją miło i przyjemnie, pochłonęłam dosłownie w kilka godzin, jednak, chociaż poczułam się wciągnięta w losy i intrygi bohaterów, nie sądzę, abym miała jeszcze kiedykolwiek do tej książki powrócić, choć z pewnością sięgnę po kontynuację. Lektura została napisana bardzo przystępnym językiem, nie przesadnie młodzieżowym, ale idealnie wyważonym, w taki sposób, że jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, że to wszystko dotyczy zaledwie nastolatków, jednak nie rzuca się ten fakt w oczy, co jest według mnie ogromnym plusem. Nie przepadam, kiedy bohaterowie są jeszcze niemal dziećmi, jednak tutaj nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Czasem tylko miałam takie myśli w stylu "Rany, najstarsi z nich są młodsi ode mnie a zachowują się tak dojrzale, że to aż nierealne".

    Według mnie Kieran - były narzeczony głównej bohaterki i "przywódca" Empireum - jest postacią, która została stworzona do tego, aby jej nie lubić. Ja go po prostu nie potrafiłam strawić. Trudno mi było wyobrazić sobie bardziej irytujący charakter - nie dość, że fanatyk religijny, których szczególnie nie znoszę, to w dodatku mieszał z błotem tych, których zdążyłam polubić. Dajmy na to Seth, tego chłopaka zdecydowanie darzyłam sympatią! Co do Waverly... Podobało mi się to, co autorka z nią uczyniła. Nie było jej w powieści jakoś zastraszająco dużo, więcej pojawiało się wątków związanych z Sethem i Kieranem, jednak Wav również mocno dała się we znaki. Po przeżyciach na Nowym Horyzoncie, dziewczyna nie dała stłamsić swojego charakterku, a jedynie nabrała go jeszcze więcej. Chwilami zachowywała się bezwzględnie, była żądna zemsty, potrafiła pokazać pazurki... Podobało mi się to! Tak często obserwujemy jak w różnych książkach z podobnego gatunku, bohaterowie z tomu na tom stają się coraz bardziej takimi "ciepłymi kluchami", że cieszę się, iż mogę spokojnie powiedzieć, że "Gwiezdni wędrowcy" będą wyjątkiem od tej reguły.
   
    Bardzo podoba mi się oprawa graficzna, nie da się tego ukryć. Jest bardzo klimatyczna, oraz... kosmiczna i pasująca do treści, to zdecydowanie. Już patrząc na okładkę na dobrą sprawę możemy wywnioskować z czym będziemy mieli mniej więcej do czynienia, co jest dużym plusem dla osób, które książki oceniają po okładce. Jedyne co mi tam nie pasowało, to strasznie duża czcionka i marnotrawstwo miejsca na stronie. Z tych czterystu stron bez problemu dałoby się zrobić ich trzysta pięćdziesiąt, w to nie wątpię.

    Cóż rzec mogę, podsumowując to wszystko? "Iskra" była naprawdę miłym umileniem popołudnia oraz wieczoru, przy herbatce i jabłkach z cynamonem, jednak nic w tej książce nie sprawiło, że miałam ochotę wyć z ekscytacji. Ot tak, miłe czytadło, które polecam tym, którzy czytali pierwszą część i podobała im się, bo uważam, że poziom spokojnie został utrzymany. Dodatkowo, gdyby ktoś był zainteresowany taką tematyką science-fiction w wydaniu młodzieżowym to owszem, polecam, jak najbardziej. Zawsze to coś innego, co pozwoli nam się oderwać od wszystkich tych sztampowych powieści, których tyle naokoło. Tak więc, ja oceniam książkę 7/10, i jestem pewna, że sięgnę po trzecią część, bo w końcu co jak co, ale zakończenie to sobie autorka wymyśliła! Robienie czegoś takiego biednym, niecierpliwym ludziom powinno być karalne.

Gwiezdni wędrowcy:
1. Blask
2. Iskra
3. Flame

Oryginalny tytuł: Spark
Nr. tomu w serii: II
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 17.07.2013r.
Ilość stron: 406
Cena detaliczna: 37,90

2 komentarze:

  1. A ja bardzo rozczarowałam się "Blaskiem", więc po kontynuację nie sięgnę niestety.

    OdpowiedzUsuń