sobota

Stosik, plus małe info ;)

Cześć! :)
Po pierwsze - 3 maja mój blog obchodził drugie urodziny! Jak na złość - dokładnie tak jak w poprzednim roku, całkowicie o tym zapomniałam! Niedługo, na dniach pojawi się jakiś konkurs, w momencie kiedy wymyślę zadanie :)
A propo!
Jeśli ktoś ma jakąś propozycję co do zadania konkursowego, lub chce pełnić rolę pomocnika w wyborze zwycięzcy, w momencie, gdy już oczywiście to zadanie zostanie wymyślone - czekam na informacje pod mailem miniulala@gmail.com :)


Po drugie - od baaaardzo dawna nie umieszczałam na blogu stosika ze zdobyczami, dlatego teraz, prezentuje Wam, co w ostatnim czasie trafiło z moje łapki. Niektóre mam już od jakiegoś czasu, ale się jeszcze nie chwaliłam, a inne są zdobyczami ze Światowego Dnia książki, czy kupione przy okazji :3



Od góry:
1. "Wampir z M-3" Andrzej Pilipuk - pobrany za okazyjną "cenę" w serwisie finta.pl.
2. "Geneza" Jessica Khoury - zakupiona w promocji na empik.com.
3. "Gorączka" Dee Shulman - również zakupiona za punkty na finta.pl.
4. "Tak blisko" Tammara Webber - książka otrzymana do recenzji od wydawnictwa Jaguar :) Recenzja TU
5. "Angelfall" Susan Ee - kupiona na empik.com z okazji Dnia Książki :) Recenzja TU
6. "Wybrani" C.J. Daughtery - pobrana za punkty na finta.pl.
7. "Larista" Melissa Darwood - kupiona na empik.com z okazji Dnia Książki.
8. "Tam gdzie śpiewają drzewa" Laura Gallego - znów zdobyta za sprawą finta.pl.
9. "Złodziejka książek" Markus Zusak - NARESZCIE ZAKUPIONA. Niestety w miękkiej okładce :c Zakup z okazji Dnia Książki na empik.com.
10. "Partials. Częściowcy" Dan Wells (brak na zdjęciu) - od Wydawnictwa Jaguar do zrecenzowania.



11. "Pocałunek kier" Lynn Raven - dość długo starałam się ją upolować aż w końcu mi się udało :). Zakupiona za grosze na allegro.pl.
12. "Sztuka pisania po polsku" - książka, którą wygrałam w szkolnym konkursie. O dziwo, jak na wygraną w czymś takim, podoba mi się, bardzo przydatna, jest tam naprawde dobrze opisane jak pisać różnego rodzaju teksty.
13. "Trafny wybór" J.K. Rowling - od księgarni Matras. Nie jestem zbyt zadowolona bo książka (dostarczona kurierem) trafiła do mnie w tak okropnie złym stanie, że wygląda jak wyciągnięta ze śmietnika - i kartki i okładka niesamowicie pogięte.
14. "Za cudze winy" Kersley Cole - pobrana za punkty na finta.pl
15. "Wściekły głód" Kersley Cole - wynik wymiany ;)
16. "Ostatnia spowiedź. Tom 1" Nina Reichter - z Finty :)
17. "Córka Łowcy Demonów" Jana Oliver - jak wyżej.
18. "Pocałunek Gwen Frost" Jennifer Estep - jak wyżej.
19. "Dotyk Gwen Frost" Jennifer Estep - wymiana w serwisie lubimyczytac.pl :) Recenzja TU
20. "Anna we krwi" Kendare Blake - jak wyżej.



21-26. Seria "Pośredniczka" Meg Cabot - NARESZCIE ZDOBYTA! Dwie z finty, jedna z lubimyczytać, a część z jeszcze jakiegoś antykwariatu internetowego, trochę mi zajęło skolekcjonowanie wszystkiego w tym konkretnym wydaniu. Ale udało się :D

I jeszcze mam do was jedno pytanko... Wybiera się ktoś na Dni Fantastyki 25-26 maja we Wrocławiu :)?

Trzymajcie się wszyscy! :3

piątek

Angelfall - Susan Ee

    "Aniele, stróżu mój..."

    Książka "Angelfall" spod pióra Susan Ee z początku była mi całkowicie obojętna, nie czułam potrzeby zapoznania się z tą pozycją, ponieważ czytając o apokalipsie z Aniołami siejącymi zniszczenie, wyobrażałam sobie, że ta powieść jest dokumentalna  i mocno religijna. Moje nastawienie zmienił jednak ogrom recenzji oraz ocena jaką zaobserwowałam w serwisie lubimyczytac.pl, i z całego serca zapragnęłam dopaść tę lekturę jak najszybciej i, cóż, można chyba powiedzieć, że cel osiągnięty. Pierwszy rzut oka - egzemplarz bardzo niefajnie wydany (w porównaniu, na przykład z "Dziewięć żyć Chloe King" wydaną przez to samo wydawnictwo), jednak wszystko poza tym zachęcało, w dodatku mała objętość, więc do szkoły wziąć to nie problem... A jak z treścią? Równie zachęcająca?

    Siedemnastoletnia Penryn to dziewczyna opiekująca się matką oraz młodszą siostrą jeżdżącą na wózku inwalidzkim, po tym jak straciły ojca, nie tak dawno. Dziewczyna jest inteligentna oraz racjonalna, jednak nie przewiduje jednego. Tego, że przez to iż znajdą się po prostu w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie, wejdą między bójkę Aniołów, czego skutkiem będzie porwanie przez Anioła jej młodszej siostry. Dziewczyna jest załamana, jednak, mimo iż matka zdołała uciec, nie jest sama. Jest z nią Raffe - Anioł, który w owej bójce stracił skrzydła, a któremu ocaliła życie, zajmując się nim. Zawierają umowę, która polega na tym, że w zamian za pomoc Raffowi w odnalezieniu osoby, która mogłaby mu przyszyć z powrotem skrzydła, ten doprowadzi ją do gniazda Aniołów, w którym może znajdować się jej siostra. Przemierzają razem lasy, miasta żywiąc się suchym makaronem i kocią karma, patrząc na okrucieństwa wyrządzone kiedyś tak pięknemu światu. Kto wyrządza tak brutalną krzywdę ludziom z poodrywanymi częściami ciała i śladami zębów na kościach, na które to zmasakrowane ciała natykają się po drodze? Czy ruchowi buntowników, z którym mają przez pewien czas do czynienia, uda się zadziałać? Co z matką Penryn? Czy dziewczyna odnajdzie swoją siostrę? Czy Aniołowi można ufać? I czy po tak długim czasie spędzonym wspólnie, da się być obojętnym względem drugiej osoby?


"Po raz pierwszy w życiu jestem dumna z bycia człowiekiem. Owszem, mamy mnóstwo wad. Ulegamy słabościom, jesteśmy zagubieni, brutalni i zmagamy się z wieloma problemami.

Nieważne, i tak cieszę się, że jestem córą człowieczą."

    "Ta książka właśnie zakasowała wszystkie dotychczasowe urban fantasy.", "Fabuła to hitchockowskie studium napięcia.", "Starannie przemyślane detale wnoszą powiew świeżości do tego postapokaliptycznego romansu, którego głównymi atutami są dobrze skonstruowane postacie, klimat i sprawne pióro autorki", to przykładowe wypowiedzi odnoszące się do opisywanej przeze mnie książki. No i cóż, nie mogę zrobić nic innego jak tylko się z tymi pochlebnymi opiniami zgodzić. Nie wiem od czego zacząć. Książka jest dopracowana w najmniejszym detalu, opisy niesamowicie realistyczne i dokładne, klimat - po prostu rewelacyjny, a postacie - są niczym wisienka na torcie. Rzadko mam tak, że brutalność opisów mnie poraża, bo takie rzeczy zazwyczaj mnie nie "wzruszają", jednak w tym przypadku... To co wymyśliła autorka to po prostu coś rewelacyjnego. Muszę przyznać - nie da się tej książce nic odjąć, wszystko jest ważne, jednak również nie ma potrzeby niczego dodawać, bo wszystko perfekcyjnie ze sobą współgra. Jedyne "ale" to za mało stron, jednak mimo tego treści jest dużo, a czytanie trochę mi zabrało, więc nie narzekam. Jednak kiedy zobaczyłam datę premiery i oszacowałam kiedy mniej więcej powieść się pojawi u nas, to moja reakcja wyglądała mniej więcej tak: REAKCJA PAULINY

    Bohaterowie, jak już wspominałam - są niczym wisienka na torcie. Niesamowicie z rozmysłem skonstruowani, dopracowani w najmniejszych szczegółach. Narracja jest pisana z perspektywy głównej bohaterki, której po prostu... nie da się nie polubić. Z jednej strony niczym specjalnym się nie wyróżnia, ale z drugiej, przez całą lekturę darzyłam ją ogromną sympatią. Nie można także nie wspomnieć o Raffie, który jako niesamowicie kuszący owoc zakazany o niezłym temperamencie i wyglądzie młodego boga, także zawładnął moim sercem. Do tego poznajemy jeszcze matkę Penryn - chorą psychicznie kobietę, której zachowanie również opisane jest w bardzo obrazowy sposób. Postaci w całej powieści jest dość dużo, jednak nie wydaje mi się aby był jeszcze ktoś na tyle znaczący aby o nim wspominać.

    Jeśli chodzi o stronę fizyczną, to jestem niesamowicie zawiedziona. Będę tu porównywała z nieszczęsnymi "Dziewięcioma życiami Chloe King". Książka Braswell została wydana z normalnym, lekko ciemniejszym papierem, skrzydełkami, wszystko cacy, a tu co! Egzemplarz wydany jest po prostu okropnie. Białe kartki, za którymi nie przepadam, książka objętościowo, na oko, wygląda na jakieś 200 stron a grzbiet mimo wszystko się zgina, okładka też bardzo łatwo się niszczy. No, jedynie plusem jest grafika na froncie robiąca naprawdę dobre wrażenie, bo aż chce się książkę do ręki wziąć, bo okładka intryguje.

    Mam wrażenie, że, mimo iż tak dużo napisałam to i tak zawarłam w recenzji tylko niewielki procent wydarzeń z książki. Te pozornie niewinne 300 stron są tak napakowane akcją i rzeczami zapierającymi dech w piersiach, że w momencie kiedy się zaczyna, aż chce się dalej czytać. Tu po prostu nie ma nudnych, monotonnych momentów, wszystko jest interesujące. 

    Podsumowując, "Angelfall" to pozycja, która po prostu idealnie trafiła w moje gusta. Wszystkiego, co uwielbiam jest tam odpowiednia ilość, cała treść, wszystkie wydarzenia, tworzą perfekcyjną, wywierającą na czytelniku duże wrażenie całość. Dla mnie ta książka  to skarb, a, że dawno nie dawałam żadnej książce oceny 10/10, to tym razem mogę zaszaleć i sobie na to pozwolić, bo historia Penryn i Raffa mnie po prostu oczarowała. Chcę więcej! TAK BARDZO. No i, oczywiście polecam!


"Co to, u licha, było? - pytam.

- Nie jestem pewny. - Wyciera miecz o koszulę.
- Ale chyba nie jacyś Twoi pobratymcy, prawda?
- Nie. - Wsuwa miecz do pochwy.
- Moimi pobratymcami też na pewno nie byli. Jest jakaś trzecia możliwość?
- Zawsze jest jakaś trzecia możliwość."

Oryginalny tytuł: Angelfall
Nr. tomu w serii: I
Tłumaczenie: Jacek Konieczny
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 17.04.2013r.
Liczba stron: 310
Cena detaliczna: 36,90 (trochę dużo, ale nie są to pieniądze wyrzucone w błoto!)

poniedziałek

Tak blisko... - Tammara Webber


    "Czasami miłość nie jest łatwa..."

   "Tak blisko..." to książka, która z początku nie interesowała mnie ani trochę. Odkąd odkryłam jak bardzo uwielbiam fantastykę, fantasy i podobne klimaty, mało czytam książek, które z tym gatunkiem nie mają nic wspólnego, jednak pozycja autorstwa Webber pokazuje, w jakim jestem błędzie robiąc to. Zabierałam się za lekturę z nastawieniem, które nie pozostawiało wiele do życzenia, gdyż potrzebowałam po prostu czegoś lekkiego i nie spodziewałam się, że dostanę historię, która mnie po prostu zauroczy!

    Jacqueliene to dziewczyna, którą niedawno rzucił chłopak po trzech latach związku, tłumacząc się, że "teraz musi korzystać z życia, bo potem jako polityk nie będzie się mógł narazić na szwank  swojej reputacji". Dziewczyna jest przygnębiona, jednak nie załamuje się tak, jak zrobiłaby inna dziewczyna w podobnej sytuacji. Podczas halloweenowej imprezy Jacqueliene robi za kierowcę, jednak chciałaby się urwać z przyjęcia jak najszybciej, a  współlokatorka pod tym względem nie przejawia podobnych ambicji. Dziewczyna wychodzi sama na ciemny parking... A tam zostaje zaatakowana, przez kogoś, kogo by się nie spodziewała. W momencie, gdy traci nadzieję na jakikolwiek ratunek, z pomocą przybywa jej chłopak, którego do tej pory nigdzie nie widziała. Nagle po owej nocy, tajemniczy nieznajomy, jak się potem okazuje - o imieniu Lucas, pojawia się na każdym kroku, wprawiając dziewczynę w zakłopotanie. W tym samym czasie Jacqueliene rozpoczyna znajomość internetową z poleconym przez profesora tutorem pomagającym jej nadrobić zaległości z ekonomii -Landonem, który, jak Lucas sprawia, że na jej twarzy pojawia się uśmiech. Na co zdecyduje się dziewczyna, na dogłębne poznanie Lucasa, czy głębszą znajomość z Landonem, mimo iż bliższe stosunki między studentem a tutorem są zakazane? Jakie mroczne tajemnice kryje Lucas? Czy będzie chciał wpuścić dziewczynę do swojego serca? I co z napastnikiem z halloweenowej nocy, czy odważy się zaatakować drugi raz?

    To co opisałam w akapicie powyżej to jedynie niewielki ułamek z fabuły w "Tak blisko...". Moje słowa nie oddają tego jak wszystko, co się dzieje w książce wciąga czytelnika, pozwala mu przeżywać wzloty i upadki wraz z bohaterami. Chociaż najbardziej boli to, iż opis z tyłu okładki jest naprawdę okrojony i wątpię, aby osoba, która nie czytała recenzji, wchodząc do księgarni, na tyle zainteresowała się tą pozycją, aby ją kupić. I te osoby nawet nie zdają sobie sprawy ile tracą! Zazwyczaj książki tego typu nie chwytają mnie za serce, są miłymi czytadłami, jednak pozycja Tammary Webber po prostu mnie urzekła. Całkowicie wkręciłam się w historię przez nią stworzoną i niesamowicie bolałam jak po 336-ciu stronach się skończyła.

    Na dużą pochwałę zasługują też zwroty akcji, ponieważ, niby książka to głównie romansidło, ale było tam naprawdę dużo niespodziewanych wydarzeń. Pamiętam jak ostatnio, czytając inną książkę, bolałam nad tym, że cała fabuła opiera się na pewnym straszliwym sekrecie, a potem okazał się on błahostką, jednak tutaj... odkrywanie przeszłości Lucasa wraz z Jacqueliene nie stanowiło nic błahego. 

    Bohaterowie to naprawdę duży plus. Zróżnicowani, nie "papierowi". Główna bohaterka była naprawdę w porządku, nie irytowała, była inteligentna, błyskotliwa, jak i również dawała się ponieść emocjom, jednak pod tym dobrym względem. Bardzo ją polubiłam. A Lucas... po prostu książkowy ideał, przynajmniej dla mnie. Nie ma chyba żadnej cechy, którą bym mu jeszcze dodała, albo odjęła, po prostu cudo. Aż widać, że jest wyobrażeniem autorki o takim właśnie ideale ;) Poza tą dwójką, która była dla siebie stworzona, poznaliśmy także Erin - wesołą współlokatorkę Jacqueliene, oraz Benjego - niezbyt atrakcyjnego chłopaka, "grającego w innej drużynie", który stał się jej nowym kolegom z ławki na wykładach z ekonomii. 

    Jeśli chodzi o oprawę graficzną, także nie mam zastrzeżeń (oprócz mojego zwyczajowego - skrzydełka), bo okładka elegancko wpasowuje się w fabułę, wszystko w stonowanych kolorach, na półce prezentuje się przyzwoicie. Powyżej umieszczam znalezione w sieci zdjęcie z sesji do okładki, które jest tak urocze, że się aż powstrzymać nie mogłam.

    A wiec podsumowując, "Tak blisko..." to książka, która wywarła na mnie ogromne wrażenie historią, jej rozwiązaniem i wszystkim co po drodze spotkało bohaterów. Było kilka aspektów prostych do przewidzenia, ale i zwroty akcji należały do tych, które bardzo mi się spodobały. Z pewnością kiedyś do tej historii wrócę, nie wyobrażam sobie aby mogło być inaczej, za bardzo Lucas zawładnął moim sercem ;) Ogromnie polecam osobom, które mają ochotę na coś wciągającego, na kawał dobrej, dość niecodziennej historii. Myślę, że pozycja najbardziej spodoba się starszym nastolatkom, lecz nie jest to warunek :) Ode mnie 9,5/10, z trudem powstrzymuje się aby nie dać 10 ;) Polecam!


Miłość nie jest brakiem logiki
Jest logiką sprawdzoną i udowodnioną
Podgrzaną i wygiętą tak, by wpasowała się
W kontury serca

Tytuł oryginału: Easy
Nr. tomu w serii: -
Tłumaczenie: Ewa Bobocińska
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 06.02.2013r.
Liczba stron: 336
Cena detaliczna: 32,90


Za egzemplarz ogromnie dziękuję Wydawnictwu Jaguar!



niedziela

Dziewięć żyć Chloe King. Upadła - Liz Braswell

    "Kto nie ryzykuje, ten przegrywa dwa razy"

    Moją drugą miłością, po (a może i przed) książkach, są seriale. "The Nine Lives of Chloe King" oglądałam dawno, dawno temu bo prawie dwa lata wstecz, jednak pamiętam, że mimo niewielkiej ilości odcinków (tylko 10) historia mi się spodobała, dlatego gdy tylko nadarzyła się okazja do zgarnięcia książki, dopadłam ją w swoje ręce. Ilość stron - niewielka, czcionka dość spora, dlatego już po kilku godzinach przeczytaną odłożyłam na półkę.

    Chloe King zawsze miała się za dziewczynę, jak każda inna, jednakże tuż przed szesnastymi urodzinami, coś się zaczęło zmienić. Na wskutek wypadku dostrzegła, że jej rany goja się wyjątkowo szybko, że jest o wiele szybsza i zwinniejsza, a także wyostrzyły się zmysły. Dziewczynę zaczyna pociągać ryzyko,od którego kiedyś stroniła, zaczyna się interesować chłopcami... Jednak to wszystko przynosi jej tylko kłopotów. Ponieważ tylko jedna osoba może mieć dziewięć żyć, a Łowcy zrobią wszystko aby tę osobę zgładzić.

    Mimowolnie, książkę porównywałam do serialu i muszę przyznać, że po raz drugi (pierwszy był przy "Dziewczynie z czerwoną peleryną") jestem zdania, że ekranizacja jest lepsza. Serial oglądałam już dawno temu, ale teraz sobie parę odcinków odświeżyłam i uważam, iż po prostu wszystko przedstawia on nieco inaczej, a przez to rozumiem - lepiej. Nawet główna bohaterka ma inny charakter niż ta z książki, co uważam za plus, bo książkowa Chloe nie przypadła mi do gustu ani trochę.

    No skoro już zaczęłam mówić o głównej bohaterce... Chloe w książce była rozpuszczoną, pewną siebie nastolatką z niewyparzonym językiem. Fragment opinii z tyłu książki mówi, że bohaterce wyszło to na dobre, jednak ja zdecydowanie tak nie uważam, niesamowicie mnie denerwowała tym jak się zachowywała. Nie przez cały czas, ale przez jego większość. W książce, jak i w serialowej adaptacji mamy do czynienia z dwoma chłopcami - Brianem i Alekiem. Ten pierwszy to poznany w sklepie, w którym dziewczyna pracuje, miły chłopiec, a drugi to jeden z najpopularniejszych w szkole - seksowny akcent, wygląd młodego boga, któż by się nie oparł? No cóż, Chloe na pewno nie. I w serialu i w książce jestem zdecydowanie po stronie Aleka, gdyż za Brianem po prostu... nie przepadam i tyle. Nie ma charakterku, który cenię sobie w książkowych, tudzież filmowych, męskich postaciach. Ważną rolę w historii odgrywała również dwójka przyjaciół głównej bohaterki - Amy i Paul.

    Jeśli chodzi o oprawę graficzną to polska okładka podoba mi się bardziej od oryginału. Zazwyczaj nie lubię białych opraw, jednak w tym przypadku na półce prezentuje się przyzwoicie. W dodatku egzemplarz ma niewielki format, małą liczbę stron, dużą czcionkę i skrzydełka, więc całościowo prezentuje się dobrze, jednak uważam, że cena jest trochę wygórowana, jak na książkę, którą się "połyka" niemalże. Na niecałe 300 stron 35 zł to jednak za dużo.

    Podsumowując, spodziewałam się po "Dziewięciu życiach Chloe King", że książka mnie porwie, niesamowicie się spodoba i nie będę mogła się oderwać, jednak tak się nie stało. Szczerze wątpię, abym kiedykolwiek miała powrócić do owej pozycji, prędzej kolejny raz włączę serial. Po skończonej lekturze jestem nieco zawiedziona. Spędziłam miłą chwilę z bohaterami i zapewne sięgnę po następne części, jednak z mniejszym entuzjazmem aniżeli podchodziłam do tej. A więc polecam na jeden wieczór, jeśli chce ktoś przeczytać coś niezobowiązującego. Ode mnie 6,5/10.


Dziewięć żyć Chloe King:
1. Upadła
2. The Stolen
3. The Chosen


Tytuł oryginału: (The Nine Lives of Chloe King) The Fallen
Nr. tomu w serii: I
Tłumaczenie: Bożena Jódźwiak
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 20.02.2013r.
Liczba stron: 290
Cena detaliczna: 34,90 zł